Jak wybrać buty narciarskie?

Dobór odpowiednich butów narciarskich jest pierwszorzędnym problemem każdego narciarza. Wbrew stereotypowi odpowiednie buty są ważniejsze niż… narty. I choć z nazwy wynika, że jeździmy „na nartach” to warto wiedzieć, że jeździmy przede wszystkim „w butach”!

Dlaczego takie ważne
Wielokrotnie toczyłem rozmowy z bliższymi i dalszymi znajomymi o procesie kupowania odpowiednich butów narciarskich. To jednak zawsze narty, a nie buty, stanowią swoisty narciarski fetysz. Wydaje się, że buty traktowane są nieco po macoszemu: „zawsze się tam w czymś zjedzie”. Jest to błąd, bowiem to właśnie buty są tym indywidualnym wyposażeniem narciarza, które koniecznie trzeba nabyć. Przemawiają za tym przynajmniej dwa zasadnicze powody. Pierwszy jest czysto higieniczny. Choć dobre wypożyczalnie starannie dbają o swoje buty, zawsze jednak występuje ten niesmak, że jednak jeździmy zawsze po kimś, kogo poziomu higieny nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Problem ten z oczywistych względów nie występuje w przypadku nart. Wystarczy dobrze przygotować ślizgi i krawędzie w serwisie i ich historia wypożyczania nie powinna nas zajmować.
Drugi powód, dla którego odradzam wypożyczanie butów, jest chyba jeszcze ważniejszy. Współczesne buty niemal bez wyjątku wyposażone są w termoplastyczny botek, który pod wpływem używania szybciej lub wolniej dopasowuje się do stopy. Łatwo sobie wyobrazić, co się dzieje z butem w wypożyczalni – totalny chaos kształtów stóp i ciężaru wypożyczających. Taki but nigdy nie będzie nam pasował, bo nawet gdy jest całkiem nowy, to przecież nie zdąży dopasować się do naszej stopy w trakcie krótkiego wypożyczenia.
Warto zapamiętać sobie sentencję, którą zacytowałem na wstępie, a którą posiłkują się tzw. „dobrzy”, czyli doświadczeni narciarze: jeździmy przede wszystkim na butach, narty są dopiero pod spodem. To przede wszystkim buty przenoszą impuls naszego ciała na narty. Jeśli są dobrze dopasowane, to nie mamy „luzów”, a co za tym idzie opóźnień i zakłóceń w sterowaniu. Buty odpowiadają też za komfort naszych stóp – dotykowy i cieplny.
Nie na darmo zawodnicy startujący w Pucharze Świata dobór odpowiedniego sprzętu zaczynają właśnie od butów. Nierzadko zdarzają się sytuacje, że jakaś firma proponuje wysoki kontrakt i świetne warunki serwisowe, ale topowy zawodnik nie decyduje się na jazdę w tych butach, bowiem nie odpowiada mu kopyto i kształt. Po wyborze odpowiednich butów zawodnicy traktują je jak prawdziwy fetysz, niechętnie zmieniając brand.

Komfort czy wyczyn
Zanim wybierzemy się po buty do sklepu, trzeba stanąć przed lustrem i zadać sobie niezwykle istotne pytanie: „czym jest dla nas narciarstwo?”. Szczera odpowiedź na ten problem pozwoli nam uniknąć dalszych problemów. Jeśli jeździmy na narty przede wszystkim po to, by przebywać na świeżym powietrzu i lubimy poopalać się na leżaku, będziemy potrzebowali butów ultra wygodnych i miękkich. To samo dotyczy początkujących narciarzy, którzy chcą zacząć przygodę z narciarstwem, nie uprawiają innych dyscyplin sportu i nie liczą na szybkie postępy.
Jeśli zwiedzamy ośrodki, przejeżdżając wszystkie trasy i nie robimy przerw, a jednocześnie robimy stałe postępy w jeździe, musimy mieć buty do całodziennej jazdy, ale o stosunkowej niemałej sztywności.
Jeśli narty to dla nas sposób na zmęczenie, lubimy prędkość, a co za tym idzie potrzebujemy dobrej kontroli nad nartami i wolimy ostro pojeździć przez 2–3 godzinny dziennie, to nie ma rady – potrzebne są buty sztywne o profilu sportowym. Taki styl jazdy dobrze charakteryzuje powiedzenie, które wymyśliłem na własne potrzeby – „lepiej 2 razy dobrze skręcić, nić 20 razy źle”.
Jak łatwo się domyślić najwyższe wymagania stawiane są butom do jazdy poza trasowej. Nie tylko muszą być one sztywne, dając odpowiednią kontrolę nad nartami, ale jeszcze muszą być w miarę możliwości wygodne (by dało się w nich podchodzić) i muszą zapewniać odpowiedni komfort cieplny, bo będziemy jeździli (podchodzili) dosłownie „zanurzeni” w śniegu.

Buty dla początkujących i średnio zaawansowanych
Zaczynamy od pierwszej grupy, czyli od butów najwygodniejszych. W katalogach często są one określane mianem butów Allroundowych (do wszystkiego). Jako się rzekło, producenci kierują się tym segmencie komfortem i wygodą. Ucząc się i doskonaląc jazdę, spędzamy w butach sporą część dnia. Skorupa buta jest relatywnie miękka: indeks twardości od 60 do 80, co przekłada się na łatwość zakładania i ściągania oraz pozwala na zachowanie neutralnej, wyprostowanej pozycji na nartach. W tylnej części skorupy, często znajdziemy przełącznik Ski / Walk, który umożliwia odblokowanie stawu skokowego (ruchomy przegub), dzięki czemu możemy nie tylko łatwiej założyć buta, ale także dość wygodnie spacerować w bucie. Przełącznik Ski / Walk nie jest zalecany, gdy szukamy butów do bardziej ambitnej jazdy. Nie tylko nie będziemy z niego korzystać, ale jest to element, który możemy zepsuć.
But z tej grupy nie powinien w żadnym przypadku uwierać stopy. Wewnętrzny botek powinien być wykonany z materiałów najwyższej jakości. Powinien zapewniać ciepło i przepuszczać nadmiar pary wodnej z pocącej się stopy. Droższe modele z tej grupy posiadają język oraz moduł pięty i stawu skokowego wykonane z termoformowalnych materiałów, które pod wpływem ciepła własnego stóp lub w specjalnym procesie nagrzewania dopasowują się ergonomicznie do stóp. Jest to niewątpliwie cecha, z której warto skorzystać. Wygląd butów Allround nie odbiega specjalnie od butów z wyższych grup.

Buty dla zaawansowanych
W terminologii firm narciarskich ta grupa butów często nazywana jest All Mountain. Butom tym stawiane są najwyższe wymagania konsumenckie. Są to modele zwykle dość twarde: indeks twardości od 90 do 110/120. Jak już wspomniałem, buty takie muszą być nie tylko wygodne, ale także zapewniać odpowiednie trzymanie stopy, a co za tym idzie kontrolę nad nartami. W takich butach muszą dobrze się czuć osoby, które mają dobrą technikę jazdy i chcą spędzić na stoku cały dzień. Dojeżdżając do wyciągu nie możemy myśleć, by jak najszybciej odpiąć klamry. Botki w takich butach powinny być wykonane z materiałów termoformowalnych. Dzięki temu but idealnie dopasuje się do stopy, powinien być relatywnie lekki, ciepły i mieć dobre właściwości wentylacyjne i oddychające. Duże wymagania powodują, że grupa All Mountain wyposażona jest bogato w dodatki techniczne. Większość modeli wyposażonych jest w canting, czyli regulację (pochylenie) umożliwiającą dopasowanie cholewki butów do kształtu naszych kończyn: o lub x. Buty posiadają regulację klamer mikro i makro, co pozwala precyzyjnie wymierzyć zapięcie, tak by buty idealne trzymały śródstopie, piętę i goleń. Śrubą z boku można też indywidualnie dopasować kąt pochylenia cholewki w płaszczyźnie wzdłużnej, umożliwiając korektę prawidłowego obciążenia nart.

Freeride
Osobną grupę butów All Mountain stanowią modele do jazdy poza trasowej. Potrzeba tu skorupy o indeksie 110 – 130. Dobrze, gdy takie buty mają botek o jeszcze wyższych parametrach cieplnych. Obowiązkowo but taki powinien być wyposażony w gumową (wymienną) podeszwę (najlepsza to oczywiście Vibram), która pomaga w podchodzeniu, nierzadko w wymagającym terenie górskim. Niektóre firmy stosują nawet wewnętrzne elastomery, które tłumią uderzenia podczas lądowania po skokach.

Buty dla ekspertów
Ostatnią grupą zaszeregowania pod względem poziomu zaawansowania są buty, które określamy krótkim mianem Race. Od razu trzeba rozwiać stereotyp, że są to buty „zawodnicze”. Jedyne, co mają wspólnego takie buty z prawdziwymi modelami do ścigania, wykorzystywanymi np. w Pucharze Świata, to ogólny wygląd i kolor. Podobnie jest zresztą z nartami. Prawdziwe buty zawodnicze na nic by nam się zdały – to tak jakby jeździć po ulicach samochodem F1. Kompletny bezsens. Zawodnik potrzebuje butów na 2-minutowy przejazd, po czym czym prędzej się ich pozbywa, a przynajmniej rozpina, by wróciło mu krążenie krwi. Takie buty to prawdziwe imadło, gdzie botek jest tak cienki, jak tylko to możliwe! Narciarze „stokowi” o dużych wymaganiach używają jednak ambitnych, ale wciąż butów amatorskich, które określamy mianem Race. Są to jednak konstrukcje wystarczająco sztywne i nie może być inaczej. Indeks twardości zaczyna się od minimum 130, a 150 to nic nadzwyczajnego. Buty takie zostały stworzone do agresywnej jazdy dużymi prędkościami, gdzie wymagana jest precyzyjna kontrola nad sterowaniem nartami. Buty Race wyglądem przypominają odlewy skorupy z tworzyw i kompozytów z masywnymi klamrami. Wszystko po to, by minimalizować ruch stopy i przekazywać energię na nartę bez strat, czyli bez „dynamicznego luzu” pomiędzy wszystkimi mechanicznymi łączeniami. Siłą rzeczy botki nie mogą być równie komfortowe jak w grupie All Mountain. Posiadają relatywnie cienkie ścianki cholewek i wkładek pod stopą, przez co stopy narażone są na wychłodzenie. Decydując się na modele z tego segmentu, trzeba dobrze wiedzieć, czego się chce i być przygotowanym na indywidualne dopasowanie skorupy np. poprzez formowanie na ciepło. Niektóre firmy oferują też możliwość uformowania botka poprzez wtrysk specjalnej pianki.

Buty damskie
Całkiem osobnym tematem jest obuwie narciarskie dla pań. Nie dlatego, że panie są traktowane po macoszemu – wręcz przeciwnie. Firmy narciarskie doskonale wiedzą, że panie to najbardziej wymagający klienci, choćby dlatego, że kobiece stopy z założenia są po prostu delikatniejsze. Firmy dedykują paniom pełną gamę butów: nie tylko są to konstrukcje dla początkujących i średnio zaawansowanych narciarek, ale także dla dobrze lub bardzo dobrze jeżdżących pań o sportowym zacięciu. Różnice pomiędzy modelami dla kobiet a męskimi mają swoje źródło w innej ergonomii, masie kobiet, motoryce ruchu i odmiennym stylu jazdy. Buty dla pań odznaczają się niższym obrysem górnej krawędzi skorupy: kobiety mają dłuższy mięsień łydki. Mają niższą wartością flex’u: kobiety są z natury lżejsze od mężczyzn, więc aby przenieść ruch i energię na narty wykorzystują mniej siły. Buty takie mają mniejszą objętość wewnątrz buta, bowiem kobiety mają szczuplejsze stopy, golenie i stawy skokowe. Buty damskie posiadają niższą masę własną, bowiem obejmują mniejsze rozmiary, mniejsze siły na nie oddziaływają. Wreszcie damskie buty mają bardziej wyrazisty design. Botki w modelach kobiecych to z reguły zaawansowane konstrukcje, wykonane z materiałów termoformowalnych, często z dodatkową izolacją termiczną, gdyż jako się rzekło, kobiety szybciej i mocniej odczuwają zimno.

Jak kupować
Kupno butów narciarskich nie może się odbywać w ostatniej chwili. Musimy na ten proces przeznaczyć sporo czasu i uzbroić się w cierpliwość. Kiedy już zdecydujemy, jaka grupa butów nas interesuje, musimy poszukać dobrego sklepu z dużym wyborem modeli. Niby znamy nasz rozmiar buta na miasto, ale i tak warto ustalić za pomocą specjalnej miarki, jaką stopę dokładnie posiadamy. Wybieramy buta zgodnego z naszym rozmiarem, choć trzeba wiedzieć, że skorupy różnych firm będą odpowiadać nam kształtem mniej lub bardziej. Do sklepu ubieramy jedną warstwę skarpet narciarskich. Nie wolno zakładać więcej warstw! Rozpinamy wszystkie klamry i wkładamy buta. Pociągnięcie za język ułatwi nam włożenie. Warto postać chwilę w rozpiętym bucie: botek powinien lekko nas opinać, a palce przylegać do czubka buta. Teraz zapinamy lekko wszystkie klamry. Choć początkowo but może wydawać się „za krótki”, po zapięciu klamer stopa powinna przesunąć się ku tułowi i palce powinny być całkowicie wyprostowane lekko (!) dotykać przodu. Ważne, a nie zawsze doceniane, jest szczelne (mocne!) zapięcie paska velcro. Bardzo często jest to decydujący element o odpowiednim sterowaniu nartami!
Stajemy teraz w pozycji narciarskiej i uginamy nogę w kolanie. Staramy się poruszać stopą – jeśli czujemy luz dopinamy klamry mocniej. Jeżeli na tym etapie czujemy, że but gdzieś nas punktowo uwiera, to nie ma co dalej mierzyć. Nie można samego siebie przekonywać, że „jakoś wytrzymam”. W sklepie jest ciepło, skorupy są miękkie: jeśli mimo tego czujemy dyskomfort, to na stoku dostaniemy tak w kość, że odechce nam się wszystkiego i będziemy marzyć, by jak najszybciej uciec do baru lub hotelu. Jeśli czujemy, że to może być nasz model, przechodzimy do następnego etapu. Podczas uginania kolan pięta nie powinna unosić się w bucie. Może się minimalnie unieść dopiero, gdy staramy się stanąć na palcach.
Może okazać się, że but w rozmiarze wskazanym przez miarkę będzie zbyt wąski. Naturalną reakcją jest mierzenie buta o pół numeru większego, a w przypadku, gdy dolegliwość nie ustępuje jeszcze większego. Jest to bardzo zła strategia! Przyczyną może być fakt, że akurat ten kształt cholewki po prostu nam nie odpowiada (bo mamy szeroką stopę) i trzeba spróbować czegoś innego tej samej firmy lub innej. Co ważne: często przymierzenie buta o pół numeru mniejszego może przynieść zaskakujący efekt w postaci lepszego dopasowania!
Obciążmy teraz na przemian goleń i łydkę. Język buta nie powinien nas uwierać ani uciskać. Tylny spoiler buta nie powinien uciskać. Wewnątrz buta, w okolicach stawy skokowego, powinniśmy czuć, że kostka trafiła w zagłębienia i nic nas nie uciska.
Ostatni etap to spacer w butach po sklepie, podczas którego symulujemy różne ułożenia nóg jak podczas jazdy na nartach.

O czym trzeba pamiętać
Tworzywa sztuczne twardnieją pod wpływem temperatury. Dlatego zawsze staramy się przechowywać buty w ciepłym miejscu. Pozostawienie butów na noc w bagażniku samochodowym może spowodować poważne trudności w założeniu ich następnego dnia.
Buty należy suszyć przy pomocy specjalnych suszarek. Nie wskazane jest częste wyjmowanie botków ze skorupy. Prowadzić to może do ich uszkodzenia mechanicznego lub też do odkształceń.
Buty należy przechowywać zawsze lekko zapięte. Zapobiega to deformacjom skorupy, których efektem może być ucisk i utrata komfortu.