Ski Arena Nassfeld – Pera Karyntii

Na pierwszy alpejski wyjazd na narty z dziećmi wybrałem słoneczną Karyntię. Ten austriacki land położony jest stosunkowo blisko Polski, a dojazd odbywa się w 90% autostradami. 
Perłą licznych karynckich terenów narciarskich jest Ski Arena Nassfeld-Hermagor. Miałem już okazję spędzić jeden dzień w Nassfeld kilka lat wcześniej, ale na szczegółowe zwiedzanie ośrodka nie było wtedy czasu – postanowiłem to nadrobić…

Dla dzieci
Kluczową sprawą wyjazdu z dziećmi, które miały doskonalić swoją jazdę, była organizacja noclegu przy stoku. Udało się to znakomicie, ale okazało się, że w Nassfeld nie jest to konieczne. Swój pierwszy pobyt w Nassfeld kojarzyłem z uciążliwym podjazdem samochodem na przełęcz, z której startują wyciągi. Kręta droga i spore stromizny nie stanowią frajdy dla dzieci z chorobą lokomocyjną. Na przełęczy znajduje się przejście graniczne między Austrią i Włochami, i choć nie należy ono do tych najpopularniejszych, to jednak droga dojazdowa rzadko jest całkowicie pusta.
W tej chwili supernowoczesna gondola Millenium Express rozwiązuje problem dojazdu do wyciągów narciarzom, którzy mieszkają w dolinie. Millenium Express startuje z samego dna z doliny z wysokości 610 m w miejscowości Tropolach. Dolną stację otacza wielki parking obsługiwany przez sympatyczną kolejkę na kołach. Z każdego miejsca parkingu można się nią dostać do głównego budynku stacji.
Millenium Express to duma Nassfeld. Jest to najdłuższa gondolka w całych Alpach! Jej trzy odcinki liczą łącznie nieco ponad 6 kilometrów długości. Na dwóch stacjach pośrednich nie ma konieczności wysiadania z gondolki, a najwyższy punkt, do którego dociera Millenium Express to Skiplatz Madritsche 1919 m – punkt centralny ośrodka – wierzchołek grani, na której spotykają się także inne wyciągi. Wyjazd wygodnymi gondolami na szczyt trwa 17 minut, a z głośników sączy się przyjemna muzyka.
My – zgodnie z założeniem uczynionym jeszcze w Polsce – zamieszkaliśmy na samej przełęczy – na stokach Gartnerkofel (2195 m) w gasthofie Haus Kaernten. Dla naszych potrzeb okazał się on idealny. Każdego dnia dzieci mogły poruszać się chwilę na prawie poziomej trasie obok hotelu, a potem zjeżdżaliśmy do czteroosobowego krzesełka Gartnerkofel – startującego tuż obok asfaltowej drogi. Krzesełko wywoziło nas na wysokość 1951 m. Nasz zjazd do nauki to kombinacja dwóch czerwonych tras – Familien i Watschiger Abfahrt. Łącznie ponad 4 kilometry jazdy w zróżnicowanym terenie, z obowiązkowymi pit stopami. Dodatkowa przewaga to możliwość długiego pit stopu na hotelowym tarasie, gdzie czeka mama z ciepłym piciem.
Drugim ulubionym miejscem do nauki były okolice pośredniej stacji Expressu – Tressdorferalm na wysokości 1590 m. Łagodne niebieskie trasy długości 400 metrów obsługują dwie nitki łatwego orczyka.
Na miejscu znajduje się także narciarskie przedszkole dla najmłodszych, a zaplecze stanowią dwie spore restauracje. Dodatkową atrakcją dla dzieciaków, a może przede wszystkim dla… ojców jest trasa giganta z pomiarem czasu ustawiona przy wyciągu. Kolejnym świetnym miejscem do nauki dla dzieci, jest leżący w samym sercu miejscowości stok specjalnie dla najmłodszych. Łączkę o długości 100-150 metrów obsługują cztery orczyki Babylift.
Pozostaje jeszcze ostateczny test naszych umiejętności pedagogicznych. Należy się na niego decydować z dużą rozwagą i pełną świadomością, że zjazd potrwa długo i często trzeba będzie odpoczywać. Chyba, że ktoś ma dziecko o żelaznej kondycji.
Ten zjazd to trasa Carnia, wiodąca na sam dół ośrodka – aż pod dolną stację Millenium Express. Trasa zaczyna się przy górnej stacji gondoli Zweikofelbahn – najbardziej po prawej stronie ośrodka na wysokości 1822 m, a kończy w Tropollach na wysokości 610 m, po pokonaniu 1212 metrów przewyższenia! Łącznie trasa liczy 7,6 kilometra długości. Nie na całej długości Carnia jest stroma – przeważają raczej łagodne połacie, ale oświetlony dół trasy to stok FIS z homologacją slalomu i giganta. Gdy się jedzie samemu można tu fantastycznie powalczyć, ale ze słabo jeżdżącym dzieciakiem trzeba zachować czujność.
Mimo zmęczenia – pokonanie takiej trasy – to dla dziecka wielka satysfakcja i dowartościowanie. Sam sprawdziłem.

Dla dorosłych
W Nassfeld jest mnóstwo ambitnych stoków. Zwiedzanie ośrodka zaczynamy – podobnie jak z dziećmi – od stoków Gartnerkofel (2195 m) i sąsiedniego Garnitzenberg (1951 m). Ze szczytu Gartnerkofel na stronę włoską wiedzie czerwona trasa Garnitzen-Alm Abfahrt długości 1600 metrów. Tylko góra trasy jest stroma – dół jest łagodny i szeroki. Dojeżdżamy nią do stacji krzesełek Gernitzen I i II. Do pojeżdżenia polecam zwłaszcza stoki przy Gernitzen II. Dwie czerwone trasy Krone i Pontebanna o długości 1,5 kilometra są bardzo urozmaicone w prożki i wypłaszczenia. W stronę miejscowości z Gartnerkofel – oprócz trasy „familijnej” – można zaatakować FIS Abfahrt: 3600 metrów długi.
FIS to fantastyczna szeroka trasa, w górnej części wiodąca dwoma efektownymi trawersami w skałach. W dole na dokładkę oferuje ściankę podziwianą przez widzów z krzesełka.
Przenosimy się teraz na drugą stronę drogi – trasa wiedzie pod mostkiem z jezdnią, więc nie ma potrzeby zdejmowania nart. Czteroosobowe krzesełko Troegl wywozi nas do samego centrum rejonu. Na grani powyżej znajduje się opisywany już Skiplatz Madritsche, z górną stacją Millenium Express. Moje ulubione trasy wiodą w dół kotła Moessern. Są to trasy Scheibelboden, która zaczyna się na Skiplatz Madritsche, jak i Kamm, która startuje przy górnej stacji Troegl. Obie trasy są świetnie nastromione i długie na ponad 2,5 kilometra. Wisienką na torcie jest czarny ski weg Hohe-Hoehe-Variante, biegnący prosto w dół. Do zeszłego sezonu minusem tego miejsca była konieczność podjeżdżania stromym orczykiem. Teraz ten problem nie istnieje – w miejsce orczyka wybudowano sześcioosobową kanapę. Tak to się robi w Austrii…
Będąc na Skiplatz Madritsche warto zjechać także na stoki powyżej hotelowego przysiółka Sonnleitn. Dwie czerwone trasy (długie na 3,5 kilometra) wzdłuż krzesła o nazwie… Sonnleitn są szerokie i niezbyt strome – w sam raz do poćwiczenia gigantowego skrętu. Kto wytrzyma taki skręt bez zatrzymywania się po drodze, zyska mój szacunek.
Wracamy na Moessern. Powyżej hali na pewno na wymianę zasługują orczyki na stokach Rudnigsattel (1945 m). Fakt faktem, że człowiek trochę się rozbestwia podróżując kanapami i gondolkami – orczyki nie są mile widziane na trasie. Tymczasem żeby zwiedzić resztę ośrodka – a warto – trzeba na nich podjechać i to 1200 metrów. Na górze krótki odpoczynek i czterokilometrowy zjazd w kierunku gondoli Trogkofelbahn. Gondola osiąga najwyższy punkt w całym Nassfeld – skalisty szczyt Troghöhe (2020 m). Choć miejsca na szczycie jest mało – warto tu chwilę postać – widoki są przepiękne. Damy nogom chwilę radości, tym bardziej, że tuż pod szczytem odseparowano na trasie odcinek z pomiarem czasu. Zjazd odbywa się „na kreskę” – pozycja zjazdowa mile widziana.
Tuż pod pomiarem zaczyna się najambitniejsza trasa w Nassfeld – czarna „75”. Dwa kilometry ściany non stop z twardym śniegiem. W końcu to północny stok! Celem trasy jest przytulna hala Rastl (1364 m). To świetne miejsce do opalania – ciepłe i zaciszne. My przecież jeździmy na nartach – opalamy się po drodze, dlatego nasz cel to gondola Zweikofelbahn, która osiąga punkt Start Carnia 1822 m.
Wszyscy wysiadający z gondoli atakują trasę Carnia – opisywaną powyżej – a my odbijamy w prawo na stok Zweikofel, którym zjedziemy z powrotem do Rastl. Zweikofel liczy 2700 metrów
i jest cały pusty! Ponadto dolna część, która znajduje się w lesie, jest twarda i zmrożona nawet w ciepły marcowy dzień. Tak było podczas mojego pobytu. Świetna sprawa! Warto tu spędzić więcej niż jeden zjazd.

Plany
Ski Arena Nassfeld Hermagor już jest największym rejonem narciarskim w Karyntii, a jego plany rozwoju wyglądają naprawdę imponująco. W tej chwili do dyspozycji mamy 110 kilometrów tras, 3 gondolki – w tym trzysekcyjna Millenium Express, 8 wyciągów krzesełkowych (w tym 4 sześciosobowe) i 17 orczyków. Wszystkie główne kierunki huśtawki są połączone krzesełkami bądź gondolami (wyjątek to wspomniane orczyki nad Mössern). Wszystkie trasy wyposażone są w armatki i lance śnieżne. Na stokach znajdują się 22 restauracje i bary apres ski. Sezon w Nassfeld zaczyna się 2 grudnia, a kończy 15 kwietnia. Warto do Nassfeld wybrać się w terminie 26-27 lutego. Na trasach FIS rozgrywane są wtedy zawody Pucharu Europy – także z udziałem naszych reprezentantów.
W planach inwestycyjnych na najbliższe lata, oprócz wymiany orczyków, znalazło się 7 wyciągów. W tym takie ambitne jak osiągnięcie skalistej grani Monte Cavallo (2240 m), czy wybudowanie gondoli z włoskiej Pontebby!

Dojazd
Trasa Cieszyn–Tropolach; przejście graniczne PL-CZ Cieszyn Boguszowice – Cesky Tesin [48]; Frydek-Mistek; Olomouc [46]; Brno [52]; Pohorelice [54]; Znojmo [38]; przejście graniczne CZ-A; Hollabrunn [B2]; Wiedeń [A2]; Graz [A2]; Klagenfurt [A2]; Villach [A2]; jedziemy w kierunku Włoch [A2]; zjazd 364 kierunek Hermagor; jedziemy na Hermagor [111]; około 8 km za Hermagor skręcamy na Tröpolach [90].

Szczegółowe informacje:
Tourismusinformation Nassfeld
A-9620 Hermagor, Austria
Tel. +43 4285/8241
fax +43 4285 8242
info@nassfeld.at
www.nassfeld.at