Kieliszki dynastii Riedel

Najlepsze – zdaniem wielu znawców – kieliszki do wina na świecie powstają w tyrolskim miasteczku Kufstein. Oczywiście robi się je tam ręcznie.

Zarówno do technicznych, jak i hedonistycznych celów najdoskonalszymi kieliszkami są te wykonane przez Riedla. Ich wpływ na wino jest niezwykle głęboki. Nie jestem nawet w stanie wyrazić, jak bardzo innym je czynią…” – ocenia sam Robert Parker, którego przewodnik „The Wine Advocate” od lat znacząco wpływa na gusta smakoszy i winiarski rynek, przez co autor uchodzi za bodaj najbardziej wpływowego sommeliera na świecie.

OD OZDÓBEK DO RADARÓW

Obranemu przez nas celowi powinna zawsze przyświecać jakaś idea. Bez niej podejmowane wyzwania pozostaną jedynie zwykłymi planami – zasadą taką kierował się Johann Christoph Riedel, kiedy w 1701 roku zajął się handlem wyrobami ze szkła, który to interes – jak się z czasem okazało – dał początek największej dziś w świecie winiarskim dynastii producentów kieliszków. W tej rodzinie bowiem biznes nie tylko – zgodnie z ówczesnymi zwyczajami – przechodził z ojca na syna, ale też powoli, acz systematycznie, się rozwijał. I tak, w 1756 r. syn Johanna Christopha Johann Leopold zakłada wytwórnię szkła w Czechach, która zyskuje międzynarodową już sławę. Z kolei wnukowi protoplasty, Johannowi Leopoldowi, udaje się wykorzystać koniunkturę wywołaną przez wojnę siedmioletnią i rozwinąć produkcję – szkło jest niezbędne chociażby do odbudowy zniszczonych podczas walk domów. Kolejny w linii, Anton Leopold Riedel, zmienia profil zakładu: zaczyna specjalizować się w eleganckich szklanych dekoracjach, a Franz Xaver na początku XIX wieku wprowadza nowatorskie techniki barwienia szkła.

Firma działa prężnie także podczas II wojny światowej: zamiast szkła ozdobnego produkuje elementy szklane potrzebne do… radarów lotniczych. Po zakończeniu wojny fabryka w Czechach zostaje skonfiskowana przez komunistyczne władze. Równocześnie z alianckiego obozu jenieckiego ucieka Claus Josef Riedel (trafił do niewoli we Włoszech, gdzie walczył w szeregach armii niemieckiej). Udaje mu się zatrudnić w fabryce szkła Daniela Swarovskiego, którego fachu uczył pradziadek Clausa, Josef Riedel (z czasem firma Swarovski stanie się światowym potentatem na rynku).

REWOLUCJA CLAUSA JOSEFA

Claus studiuje chemię w Innsbrucku, a kiedy wojska sowieckie w 1955 r. opuszczają Austrię, ojciec z resztek rodzinnego majątku kupuje mu niewielką hutę szkła w Kufstein, małym miasteczku tuż przy granicy z Niemcami. To wtedy Claus, należący do dziewiątego już pokolenia Riedlów, dokonuje rewolucji: zauważa, że to samo wino podane w tej samej temperaturze, w tym samym czasie i w tych samych warunkach smakuje inaczej w różnych kieliszkach. Jako pierwszy na świecie spostrzega, że kształt kieliszka może wpływać na naszą percepcję i dawać odczucie mniejszej lub większej harmonii, głębi, równowagi i kompleksowości poprzez wpływ na sposób wlewania się wina do ust i na kubki smakowe. Wniosek jest prosty: to charakter wina powinien decydować o kształcie używanego do niego kieliszka.

W 1957 r. projektuje swój pierwszy kieliszek. Powstaje linia Brussels, która w 1958 roku zdobywa Grand Prix na Brukselskiej Wystawie Światowej. Potem Riedel proponuje kolekcję złożoną aż z z siedmiu rodzajów kieliszków linię Exquisite. Wszystkie mają długie nóżki i jajowate czasze o większych niż dotąd rozmiarach, co służyć ma właściwej ocenie aromatu wina. Są kryształowe i, co najważniejsze, cienkie oraz pozbawione zdobień. Nowojorskie Corning Museum of Glass ocenia Exquisite jako „najpiękniejsze kieliszki świata”. Wtedy powstaje także model Sommeliers Burgundy Grand Cu. Sprzedawany jest do dziś – i do dziś uważany jest za największy kieliszek do wina na świecie. W 1960 r. prestiżowe muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku umieszcza go na stałe w swojej ekspozycji.

Obecnie kieliszki Sommelier są flagowym produktem Riedla – seria liczy 60 typów i powstaje, oprócz Kufstein (położonym tuż przy popularnej autostradzie A12, łączącej Monachium z Innsbruckiem), w Schneegattern (koło Salzburga). Niektóre przygotowane są maszynowo, inne – ręcznie.

Przy Sommelierach pracuje ok. 100 osób. Dbałość o detale graniczy z fobią. Każdy etap produkcji poddawany jest rygorystycznym kontrolom jakości. W przypadku stwierdzenia jakichkolwiek wad, kieliszek jest tłuczony lub odkładany do grupy drugiej klasy. Z kolei dział reklamacji sprawdza, w jaki sposób wadliwy kieliszek w ogóle mógł pojawić się w rękach klienta i kto za to odpowiada. Jak mantra podkreślane jest hasło, że doskonałość jest normą panującą na każdym etapie procesu wytwórczego.

Osobne procedury tyczą zdobywania informacji o winiarskich trendach i oczekiwaniach degustatorów. Prototypy kieliszków są chociażby udostępniane wyselekcjonowanej grupie producentów win oraz miłośnikom określonych szczepów czy regionów, po czym nadesłane opinie analizują specjalne zespoły projektantów.

Wszystko to ma naturalnie przełożenie na cenę – flagowe produkty linii Sommeliers kosztują ok. stu euro za sztukę.

DZIEŁA SZTUKI Z TYROLU

W 1969 r. Claus Riedel rzuca na rynek linię o nazwie „Der Wein Kenner”, czyli „Znawca”. Równocześnie swoją ideę, że „zawartość określa kształt” propaguje wśród winiarzy. Dowodzi, że kieliszek ma uwypuklać typowe składniki danej odmiany gron, podkreślać zrównoważone aromaty i włączać element kwasowości lub tanin w przyjemność picia.

Kieliszki Riedla nie bez powodu zostają oficjalnym szkłem Stowarzyszenia Sommelierów Włoch AIS, a w 1975 r. prestiżowe muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku za swoje eksponaty uznaje 127 ich wzorów.

Kiedy w 1994 r. Claus Riedel przechodzi na emeryturę, zarządzanie firmą – jak każe tradycja – pozostaje w rękach rodziny. Jej prezesem zostaje Georg Riedel. I on nie spoczywa na laurach: prowadzi warsztaty z najlepszymi producentami wina, a także, co jest nowością, mocnych alkoholi, rozszerza i modyfikuje linię Sommeliers, a w działaniach marketingowych wykorzystuje modę na jakościowe wina oraz pojawienie się coraz to nowych rynków. Równocześnie ostro walczy z konkurencją, a to kopiującą patenty jego ojca, a to sugerującą, że miłośnicy wina mogą zastąpić paletę kieliszków Riedla tańszymi siłą rzeczy modelami „one for all” (jeden do wszystkiego) bez uszczerbku dla poziomu degustacji.

Symbolem staje się oznaczanie od 1996 r. każdego z kieliszków grupy Sommeliers oryginalnym logo firmy z początków XVIII wieku. Powstają kolejne typy kieliszków do win czerwonych i białych z Burgundii, szampana, młodych i dojrzałych Bordeaux czy shiraz. Firmowym dziełem staje się szkło do degustacji w ciemno, podczas której osoba próbująca wina nie może wiedzieć, jaką barwę ma kosztowany trunek.

Rocznie fabryki Riedla produkują 5 mln rozmaitych kieliszków. Wszystkie szkła muszą hołdować regule, że powinny jak najlepiej przedstawiać istotę wina ludzkim zmysłom.