Puchary Świata w Are – Podsumowanie

Za nami kolejny weekend pełen wrażeń z zawodów Pucharu Świata. Emocje już opadły, więc możemy spokojnie pochylić się nad wynikami. Zawody w Szwedzkim Are nie przybrały sensacyjnego obrotu, nie oznacza to jednak, że nie były ciekawe.

Główną rolę w rywalizacji kobiet odegrały reprezentantki gospodarzy. Pierwszego dnia rywalizacji Pań odbył się slalom gigant. Drugie miejsce zajęła 22 letnia Sara Hector, dla której był to najlepszy rezultat w karierze. Zobaczymy, czy uda jej się na stałe ulokować w ścisłej czołówce, wszystko wskazuje na to, że ma ku temu predyspozyje. Wynik był małą niespodzianką gdyż w poprzednich zawdoach w tej konkurencji zajmowała 11 i 16 miejsce. Z kim przegrała młoda Szwedka? Otóż pokonała ją będąca w wyśmienitej formie Słowenka Tina Maze, która jest aktualnie zdecydowanie najbardziej wszechstronną zawodniczką, potrafi wygrywać w każdej z konkurencji. Aktualnie w klasyfikacji generlanej Maze ma już 257 punktów przewagi nad Fenninger oraz 270 punktów nad Zettel. Wiem, że do końca sezonu jeszcze daleka droga, ale prawdę mówiać po takim rozpoczęciu ciężko wyobrazić sobie jakąkolwiek inną zawodniczkę niż Słowenka z Wielką Kryształową Kulą. Trzecie miejsce zajęła Eva Maria Brem, która prowadzi aktualnie w klasyfikacji slalomu giganta. Dzień później płeć piękna rywalizowała w slalomie. Wygrała Maria Pietilae Holmner, trzecia była jej rodaczka Frida Hansdotter. Trzeba przyznać, że Szwedzka reprezentacja, zarówno męska jak i damska jest w slalomie wyjątkowo silna. Koleżanki z kadry rozdzieliła powyżej wspominana Tina Maze. Bardzo prawdopobnym jest, że właśnie te 3 panie będące aktualnie w pierwszej trójce klasyfikacji slalomowej stoczą bój o małą kryształową kulę. Szyki pokrzyżować może im chyba jedynie Mikaela Shiffrin, oczywiście pod warunkiem, że wróci do formy z zeszłego sezonu.

fis1

Co można powiedzieć o rywalizacji Panów? Komentarz mógły brzmieć: Hirscher, Hirscher!  Można zaryzykować stwierdzenie, że momentami robi się nudno. W gigancie jedyną osobę, która aktualnie może rywalizować z Austriakiem jest geniusz Ligety. Amerykanin nie nokautuje już konkurencji tak jak kiedyś, jednak nadal jest bardzo groźny. Rywalizacja o małą kryształową kulę jest otwarta, jednak w tym roku pokonać Marcela Hirschera będzie jeszcze trudniej niż w poprzednich. W miniony weekend, na bardzo twardym stoku nie udało się. Zobaczymy jak będzie w kolejnych zawodach. Ja trzymam kciuki za Teda – im ostrzejsza będzie rywalizacja między tą dwójką tym będzie ciekawiej dla kibiców. Dużo będzie zależało równieź od Alexisa Pinturault. Trzcie miejsce zajął młody Niemiec – Stefan Luitz. Trzymamy kciuki za tego efektownie jeżdżącego młodego Niemca, który już wkrótce może regularnie stawać na podium PŚ.

Dzień później Panowie rywalizowali w slalomie. Dla odmiany wygrał Hirscher. Drugie miejsce padło łuptem zwycięzcy pierwsego przejazdu- Felixa Neureuthera. Ciekawe jestem jak wyglądałaby rywalizacja tych Panów gdyby Niemiec nie miał problemów z plecami. Na najniższym stopniu podium stanął Rosjanin Alexander Khoroshilov, dla którego był to życiowy wynik. Czas pokaże czy to był jednorazowy wyskok, czy może Khoroshilov na stałe zagości w czołówce.  Świetne wrażenie zrobił Calle Lindh, który startując z 62 numerem zajął 6 miejsce. Czyżby kolejny Szwed w ścisłej czołówce slalomu?