Perspektywa wyjazdu na narty w Pireneje, z racji niewątpliwej egzotyki, musi budzić z jednej strony zainteresowanie, a z drugiej szereg obaw. O ile na przestrzeni ostatnich lat oferta narciarska krajów alpejskich czy też naszych południowych sąsiadów zdążyła się już upowszechnić w świadomości narciarzy z Polski, to wiedza na temat warunków narciarskich w Pirenejach jest w naszym kraju znikoma. Czas najwyższy to zmienić tym bardziej, że na terenie Księstwa Andory znajduje się ośrodek narciarski, który pod każdym względem przynależy do europejskiej ekstraklasy. Zapraszamy do Andory. Zapraszamy do Grandvaliry.
Księstwo Andory to małe państewko w Pirenejach na pograniczu Hiszpanii i Francji. Jeszcze do niedawna funkcjonowało w świadomości turystów z Polski głównie jako postój podczas autokarowych podróży na Półwysep Iberyjski. Postój był związany z funkcjonowaniem strefy wolnocłowej, która na dodatek obejmuje całe terytorium kraju. Wygląda jednak na to, że dla miłośników narciarstwa Andora powinna stać się nie tyle przystankiem, co głównym celem podróży. Okazuje się bowiem, że na przestrzeni kilku ostatnich lat powstał tu największy ośrodek narciarski w Pirenejach. Grandvalira zajmuje aż 1926 hektarów spośród 468 km2 powierzchni księstwa, a w sezonie zimowym ośrodek stanowi największego pracodawcę w tym liczącym 83 tysiące mieszkańców kraju. Inne ciekawostki dotyczące Andory? Podatek dochodowy wynosi tu 3%, a językiem urzędowym jest kataloński. Obowiązującą walutą na terenie Księstwa Andory jest Euro, jednak kraj nie należy do Unii Europejskiej i w praktycznym wymiarze przekłada się to z jednej strony na możliwość funkcjonowania stref wolnocłowych, a z drugiej na dość wysokie koszta roamingu.
Największy w Pirenejach
Ośrodek narciarski Grandvalira to trasy na stokach nad sześcioma malowniczymi miejscowościami: Encamp, Canillo, El Tarter, Soldeu, Grau Roig i Pas de la Casa. Są to w praktyce kolejne osady wzdłuż drogi prowadzącej ze stolicy (Andorra La Vella) ku przełęczy Port d’Envalira i dalej w kierunku Francji. Trasy narciarskie znajdują się pomiędzy 1710 m a 2640 m i aż 65% z nich to trasy czerwone. Od sezonu 2005/06, kiedy do ośrodka przyłączono stoki ponad Port Des Neiges, po francuskiej stronie granicy, Grandvalira to w sumie aż 1926 hektarów terenów narciarskich, na których pracuje 67 instalacji wyciągowych o łącznej przepustowości ponad 100 tysięcy osób na godzinę. W ośrodku jest 110 tras narciarskich o łącznej długości 193 kilometrów. Naturalny opad śniegu wspiera tu dodatkowo 1097 armatek śnieżnych, które swoim zasięgiem obejmują 43% tras. To wszystko liczby, ale jestem absolutnie pewien, że jakość pirenejskiego śniegu, przygotowanie tras i nowoczesna infrastruktura przekona do Grandvaliry stałych bywalców alpejskich ośrodków. Jeżeli warunki na to pozwalają, ośrodek funkcjonuje od ostatnich dni listopada aż do początku maja!
Encamp i Canillo
Każda z sześciu miejscowości Grandvaliry pozwala na dotarcie do terenów narciarskich. Pierwsza z nich to Encamp (1300 m) położona raptem 5 kilometrów od stolicy. Stąd mamy pierwszą okazję, aby wyruszyć do góry. Przy samej drodze mijamy dolną stację 24-osobowej gondoli Funicamp, która jednym długim trawersem dociera w samo centrum terenów narciarskich. Górna stacja zlokalizowana jest na Cortals (2502 m), skąd dzieli nas raptem jeden wyjazd krzesłem od najwyższego punktu dostępnego na nartach w tej części rejonu, czyli stacji Tossal De La Llosada (2560 m).
Kolejna miejscowość na trasie ku przełęczy to Canillo (1500 m). Do góry zabierze nas stąd 8-osobowa gondola, ale do Canillo (podobnie jak do Encamp) nie mamy szansy powrócić na nartach. Górna stacja gondolki z Canillo znajduje się na wysokości 2000 metrów i w tej części stacji są to końcowe odcinki nartostrad z Portelli (2465 m): niebieskiej Rossinyol i czarnej Gaig. Z Portelli można zjechać na nartach także na drugą stronę w kierunku Riba Escorxada (2100 m), która jest górną stacją gondoli z El Tarter (1710 m). El Tarter to kolejna miejscowość w drodze ku przełęczy, a jeszcze następna z nich czyli Soldeu (1800 m) – to absolutne centrum rejonu narciarskiego. Można rzecz jasna wyruszać do góry z Encamp czy Canillo, ale powrót na sam dół na nartach jest możliwy dopiero w El Tarter i Soldeu.
El Tarter i Soldeu
To właśnie ponad Soldeu, na stokach Tossa Dels Espiolets (2467 m), Tossal De La Llosada (2560 m) i Cortals (2502 m) znajduje się największe nagromadzenie nartostrad w ośrodku. Ale to nie ich liczba decyduje o jakości.
Nachylenie stoków na wszystkich szczytach w okolicy stwarza doskonałe warunki do uprawiania narciarstwa. Trudno oprzeć się wrażeniu, że szczytowe partie Pirenejów w tej części grani głównej są ukształtowane pod kątem narciarstwa!
Gondola z Soldeu kończy swój bieg na plateau Espiolets (2250 m) – tradycyjnym miejscu spotkań wszystkich grup ćwiczących pod okiem instruktorów. To właśnie tutaj znajduje się też główne biuro przewodnickie. Warto podkreślić, że mimo sporych trudności z uzyskaniem zatrudnienia w Andorze w ośrodku pracuje około 20 instruktorów z Polski. Czech i Słowacji. Na Espiolets znajduje się też jedna ze szkółek narciarskich w ośrodku. Na dół do Soldeu można zjechać na nartach, a czarna FIS-owska trasa Avet robi naprawdę spore wrażenie. To właśnie tutaj w roku 2012 zaplanowano rozegranie zawodów Pucharu Świata. Oczywiście na dół można też dotrzeć nieco łagodniejszymi skłonami (np. niebieska trasa Ós). Zanim jednak zapadnie decyzja o powrocie na dół do Soldeu mamy przed sobą ogromny potencjał centralnej części ośrodka. Najlogiczniejszy manewr na początek to trawers (nieco z kija) do Riba Escorxada (2100 m). Warto wybrać tę opcję, bo otwiera to przed nami niesamowite bogactwo nartostrad na stokach Tossa Dels Espiolets (2467 m) i Tossal De La Llosada (2560 m). W obu przypadkach zabierze nas do góry szybkie 6-osobowe krzesło.
Ponad Espiolets
Tossa Dels Espiolets (2467 m) góruje bezpośrednio nad Espiolets (2250 m), gdzie można zjechać efektownymi czarnymi trasami Cabriol i Falco. Można też wybrać się na dół czerwoną Llebre i… to właściwie jedyna rozsądna opcja powrotu na plateau. Jesteśmy jednak dopiero na początku zwiedzania ośrodka i wciąż nie warto zastanawiać się nad drogą w dół.
Jednak w perspektywie zwiedzania ośrodka z Soldeu i w konsekwencji z plateau Espiolets, trasa Llebre ma szansę stać się najczęściej zjeżdżaną nartostradą w ośrodku. Zostawmy więc powroty do Espiolets, bo osobny temat stanowią trasy ze szczytu Tossa Dels Espiolets w kierunku Riba Escorxada. Czarne: Muflo oraz Aliga (ta prowadzi na sam dół aż do El Tarter – deniwelacja 750 m), czerwone: Esparver i Mussol oraz niebieska Esquirol – to trasy, jakich nie powstydziłby się żaden kurort narciarski w Alpach. Liczba zjazdów do Riba Escorxada nie skończy się jednak po wyjeżdżeniu tych tras, bo także tutaj zbiegają się równie atrakcyjne zjazdy z Tossal De La Llosada (2560 m). Właściwie każda z nartostrad z tego szczytu zasługuje na wyróżnienie. Czerwone: Miguel i Llop oraz niebieskie: Teixo i Guineu to poezja skrętu i gdyby cały rejon ograniczał się tylko do tego zakątka, to nie byłoby potrzeby poszukiwać jakichkolwiek innych opcji. Jedyna motywacja do opuszczenia tras w tej okolicy wiąże się z chęcią poznania pozostałych terenów narciarskich Grandvaliry. Chwilę po podjęciu tej decyzji okaże się że stoki z Tossa Dels Espiolets i Cortals w kierunku Llac del Cubil oraz Pla De Les Pedres (2150 m) są równie interesujące. Piękne czerwone i niebieskie trasy o deniwelacjach w granicach 400 metrów obsługiwane są tu przez nowoczesne 6-osobowe krzesła. Warto choć raz przejechać nartostrady: Colibri, Pla de les pedres czy Obaga.
Infrastruktura narciarska w okolicach Llac del Cubil, to jedna z najnowszych inwestycji w rejonie. Ośrodek pod nazwą Grandvalira funkcjonuje od sezonu 2003/2004. Wtedy właśnie wyciągi spięły w jedną huśtawkę dwa rozległe tereny narciarskie, czyli trasy ponad Soldeu i te wokół Grau Roig.
Grau Roig
Grau Roig (2120 m) to obok Soldeu drugie narciarskie centrum Grandvaliry. Można tam dotrzeć drogą lądową (np. ski-busami) lub też na nartach od strony Llac del Cubil poprzez przełęcz Cubil. Jednak w odróżnieniu od Soldeu trasy narciarskie otaczają Grau Roig niemal dookoła, gdyż osada (a właściwie dwie osady: Piolet i Cubil) znajdują się w bocznej odnodze doliny, którą droga biegnie ku przełęczy Port d’Envalira (2408 m). Zjazd z przełęczy Cubil możliwy jest przepiękną czerwoną nartostradą Moreto. Jednak jeśli czas wam na to pozwoli, to warto wybrać się na dół inną przepiękną czerwoną nartostradą Cami de pessons, która prowadzi obok uroczego schroniska Pessons. Kiedy już ostatecznie jesteśmy w Grau Roig, to kolejny cel narzuca się sam. Jest to najwyższy punkt osiągalny na nartach w całej Grandvalirze, czyli Pic Blanc (2639 m). Do góry zabierze nas 6-osobowe krzesło, a stoki narciarskie w szczytowych partiach Pic Blanc to absolutna rewelacja. Mamy do dyspozycji wspaniały szeroki stok o slalomowym nachyleniu. Nieco niżej robi się przyjemnie gigantowo i właściwie żaden fragment czerwonych nartostrad: Pala nova, Menera czy Pista llarga nie ma charakteru dojazdówki. W tej części ośrodka na stokach Coma Blanca funkcjonuje jedna z wyjątkowych atrakcji ośrodka czyli Grandvalira Igloo Hotel. Noclegi w ogromnym lodowym igloo trzeba rezerwować ze sporym wyprzedzeniem, mimo że ceny zaczynają się od kilkudziesięciu, a kończą na kilkuset euro od osoby. Nieopodal hotelu (można go też zwiedzać i zajrzeć do lodowego baru) znajduje się jeden z nielicznych w ośrodku orczyków. Warto jednak chwycić w dłonie talerzyk, bo da nam to szansę poznania jednej z piękniejszych nartostrad Granvaliry. Mowa o czarnej trasie Granota. Chwile potem warto jednak znów wsiąść na 6-osobową kanapę w kierunku Pic Blanc!
Z Pic Blanc poprzez Coll Blanc (2528 m) opada w kierunku przełęczy Port d’Envalira długa, i co ważne, na całej niemal swej długości narciarska grań. Z Gran Roig można ją osiągnąć w jeszcze dwóch innych miejscach przy pomocy wyciągów krzesełkowych. A każdy powrót ku Grau Roig to okazja do świetnej zabawy. Przyznam, że uroda czarnej Riberal przegrywa jedynie z czarną Antenes. Dla dodatkowej godziny na tych trasach warto też zrezygnować z przerwy na lunch. Wszystko za sprawą widoku, jaki otwiera się z Coll Blanc w kierunku szóstej miejscowości w ośrodku, położonej już po drugiej stronie przełęczy Pas De La Casa (2100 m). Czerwona nartostrada Directa opada w dół kapitalną szeroką rynną śnieżną i prowadzi niemal do centrum tej granicznej osady. Dalej to już Francja, ale od sezonu 2005/06 także wyciągi po francuskiej stronie granicy, na stokach ponad Port Des Neiges (2100 m) są dostępne w ramach jednego karnetu. Widok z Coll Blanc nie pozostawia złudzeń. 6-dniowy ski-pass z trudem wystarczy, aby zajrzeć w każdy zakątek Grandvaliry. A wybór najlepszych lokalizacji jest zadaniem niezwykle trudnym. Opisując rejon komplementowałem urodę przynajmniej kilkunastu nartostrad. Narrację o ich jakości można właściwie odwrócić.
Na 193 kilometry tras Granvaliry składają się niemal w całości stoki do jazdy. Wąskie trawersy, czy dojazdówki to znikoma część ośrodka. Narty w Andorze to nie jest żadna fanaberia, bo rejon wytrzymuje porównania z topowymi lokalizacjami alpejskimi. Natomiast dzięki dobrym lotniczym połączeniom z Barceloną oraz dzięki kompleksowej ofercie przygotowanej przez serwis infoski.pl jest to jedna z ciekawszych opcji na nadchodzący sezon narciarski.
Apres-ski
Mimo że na ocenę ośrodka narciarskiego w decydującym stopniu wpływają same tereny narciarskie, to jasne jest że istotne są też wszystkie pozostałe aspekty pobytu. Andorczycy szczycą się ponad 300 bezchmurnymi i słonecznymi dniami w roku, co z pewnością jest argumentem dla wszystkich, którzy lubią podziwiać piękne górskie widoki. Wieczorami też jest co robić w Grandvalirze. Największa klubowa enklawa znajduje się w Pas De La Casa, ale kluby i restauracje odnajdziecie w każdej miejscowości ośrodka. Warto też wybrać się do stolicy (z Soldeu to raptem 20 km). Znajdziecie tam liczne centra handlowe i duże sklepy. Zakupy w ponad 4800 sklepach to jedna z głównych atrakcji pobytu w Andorze. Strefa wolnocłowa umożliwia nabycie markowych produktów, takich jak biżuteria, sprzęt elektroniczny, sprzęt sportowy, perfumy, odzież, alkohole w atrakcyjnych cenach.
Warto też odwiedzić Caldea Thermal Park kompleks SPA, zasilany wodami geotermalnymi – to jedno z największych górskich Spa w Europie. Baseny, sauny, łaźnie tureckie, jacuzzi, masaże i wiele innych atrakcji umożliwiają zrelaksowanie się po dniu spędzonym na stoku.