Nazwa Lenzerheide słusznie kojarzona jest z narciarstwem alpejskim w sportowym wydaniu. To właśnie w tej miejscowości odbywają się regularnie zawody Alpejskiego Pucharu Świata. Jednak stoki położone na słonecznym tarasie Pasma Plessur w Alpach Retyckich przyciągają także narciarzy lubiących relaks na nartach i po nartach.
Na wiosnę 2012 właśnie w Lenzerheide odbył się Finał Alpejskiego Pucharu Świata. Tę prestiżową imprezę można porównać wyłącznie z Mistrzostwami Świata w Narciarstwie Alpejskim, bowiem podczas tygodnia zmagań finałowych odbywają się zawody we wszystkich alpejskich konkurencjach: Zjeździe, Super Gigancie, Gigancie i Slalomie. Na dodatek podczas finału rywalizują zarówno panie, jak i mężczyźni. Siłą rzeczy organizator finału musi spełnić najwyższe kryteria jakości tras i śniegu, o co w połowie marca, nie jest łatwo. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przyznała Lenzerheide organizację Finału Pucharu Świata także w sezonie 2012-2013. W dniach 11-17 marca będzie można spotkać w Lenzerheide ścisłą światową czołówkę, bowiem w Finale Pucharu Świata uczestniczy najlepsza trzydziestka zawodniczek i zawodników. Sprzedaż biletów na Finał ruszyła 22 sierpnia, a tradycyjną areną zmagań alpejczyków jest słynna czarna trasa Silvano Beltrametti, położona na stokach Parpener Weisshorn, a kończąca się w przysiółku Parpan. Aby się dostać na start trasy, trzeba skorzystać z dwóch krzesełek: Heimberg i Weisshorn Speed.
Zanim jednak do Lenzerheide trafili najlepsi zawodnicy, do tej położonej na wysokości 1475 metrów nad poziomem morza wioski, zawitali turyści. Turystyczna historia Lenzerheide zaczęła się jeszcze w XIX wieku: w 1879 roku powstał tu pierwszy pensjonat, przemianowany potem na Hotel Denis. Turystyczny rozwój miejscowości miał związek niewątpliwie z wybudowaniem w dolinie linii kolejowej, którą do dziś obsługują słynne Koleje Retyckie, będące atrakcją turystyczną samą w sobie. W 1882 roku Lenzerheide oficjalnie zainaugurowało jako letnie uzdrowisko. Istniał już wtedy Hotel Fidel Rischatsch-Blasi. Na początku XX wieku, w roku 1903 otwarto pierwszy stok narciarski. Jednak pierwszy wyciąg, prowadzący z Val Sporz do Tgantieni, zbudowano „dopiero” w roku 1936. W miejscu kolei linowo-terenowej z 1936 roku dziś znajduje się czteroosobowe krzesełko. Prawdziwa kariera Lenzerheide zaczęła się w latach 50-tych XX wieku, kiedy obie strony doliny pokryły się wyciągami i trasami. Dziś cztery wioski: Lenzerheide, Valbella, Parpan i Churwalden, oferują łącznie 155 kilometrów nartostrad i 32 wyciągi.
Gestorzy stacji zdają sobie sprawę, że oświetlone słońcem stoki są największą atrakcją ośrodka, dlatego nazwali Lenzerheide Słonecznym Tarasem. Stoki położone są na wschodniej i zachodniej wystawie, zatem można jeździć na nartach w słońcu przez cały dzień. Właśnie pogoń za słońcem jest tradycyjnym kierunkiem zwiedzania stacji. Na wschodnie stoki Stätzerhorn (2575 m) można wystartować spod Hotelu Valbella Posthotel. Stoki góry są atrakcyjne dla miłośników freeride’u. Oprócz długich czarnych tras na Stätzerhorn można znaleźć oznakowane zjazdy poza trasowe. Ze Stätzerhorn łatwo można się dostać na skąpane w słońcu stoki Lavoz (2330 m) i Piz Scalottas (2323 m). Jest to raj dla spokojnych narciarzy. Otwarte tereny, szerokie i łatwe, głównie niebieskie trasy są idealne dla statecznych i początkujących narciarzy. Trasy prowadzą do krzesła wjeżdżającego na szczyt Piz Scalottas lub z powrotem na stoki Stätzerhorn.
Lunch warto zjeść w górskiej restauracji Alp Stätz, która słynie ze wspaniale przyrządzonych dań mięsnych. Po lunchu przenosimy się na drugą stronę doliny, na zachodnie stoki szczytu Parpaner Rothorn (2865 m). Na sam szczyt wjeżdża się dwoma gondolami: Canols-Scharmoin (startująca z doliny) i Rothornbahn 2 (startująca z Scharmoin). Szczyt Rothorn Pokies uważany jest przez miłośników jazdy poza trasowej za prawdziwy alpejski klasyk. Można się z niego przedostać na stronę sąsiedniego, równie słynnego ośrodka Arosa. Ze szczytu wiedzie też ratrakowana czerwona trasa w kierunku Schwarzhorn. Trasa jest długa: na początku stroma, a pod koniec dość wąska, wiodąca przez tzw. Galerie. Wychodzi ona na sam start wspominanej już trasy Silvano Beltrametti. Zjazd trasą należy do obowiązkowych atrakcji Lenzerheide. Podobnie jak wjazd na stoki szczytu sąsiedniego Parpaner Schwarzhorn (2683 m). W tym celu korzystamy z dwuosobowego krzesełka. Do przysiółków Parpan i Valbella prowadzi stąd kilka tras, ale na początek trzeba skorzystać z czerwonej trasy numer 2.
Niewątpliwym atutem Lenzerheide jest sporo miejsca na stokach, bowiem nie ma tu tłumów. Kolejki do wyciągów są rzeczą zupełnie nieznaną – chyba, że w trakcie trwania zawodów Pucharu Świata, ale i wtedy kilka minut czekania załatwia sprawę. Trasy są długie i szerokie.
Wielu narciarzy korzysta z oznakowania, które pozwala zwiedzić cały ośrodek. Runda Lai, czyli Słoneczna Runda prowadzi przez urozmaicone trasy po całym terenie narciarskim. Wyrusza się z Piz Scalottas i stąd przez Alp Lavoz i teren Stätzerhorn przedostajemy się do Parpan. Następnie po wschodniej stronie doliny z trasą Silvano Beltrametti jedziemy do Schroniska Motta. Na koniec – zjazd z Rothorn. Dla tych, którym mało jazdy w środku dnia wymyślono ofertę „Early Bird”. Jazda na nartach zaczyna się tuż przed wschodem słońca o godzinie 6.30! Wschód słońca można oglądać ze szczytu Stätzerhorn. O godzinie 8.00 w Restauracji Alp Stätz serwowane jest śniadanie. To jednak nie wszystko. Lenzeheide oferuje także „Full Moon Skiing”, czyli jazdę wieczorną na oświetlonych stokach. Kolację w postaci pysznych żeberek można zjeść również w Restauracji Alp Stätz, a wieczór kończy zjazd do hotelu przy świetle księżyca!
Miłośnicy narciarstwa biegowego mają do dyspozycji 52 kilometry przygotowanych tras biegowych, zarówno do kroku klasycznego jak i do łyżwy. Trasy biegowe prowadzą dnem doliny, w większości przez zacienione lasy. Warto odwiedzić także nieodległą wioskę Surava, gdzie pomysłowi mieszkańcy przerobili trasę do narciarstwa biegowego na terenowy tor łyżwiarski. Lodowa trasa o nazwie „Skateline Albula” to 3-kilometrowy odcinek, biegnący wzdłuż potoku w pięknie ośnieżonym gęstym lesie. Jako, że miejsce jest położone w wiecznym cieniu, lód utrzymuje się tam przez cały sezon. Słońce do wsi Surava wpada dopiero na wiosnę, a dzień ten jest obchodzony bardzo uroczyście. Podczas jazdy trasą Albula pokonuje się liczne zakręty oraz niezbyt strome spadki terenu. Trasa otoczona jest bandami śniegu, więc upadki nie są groźne. Na miejscu w rejonie mety działa oczywiście wypożyczalnia sprzętu. Na start dojeżdża się miejscowym busem.
Poza wymienionymi atrakcjami Lenzerheide oferuje także wiele innych możliwości apres-ski. W miejscowościach w dolinie znajdują się liczne bary i restauracje i można odnieść wrażenie, że jest tu nieco taniej niż w słynnych kurortach w okolicy. Po całym dniu jazdy na nartach warto skorzystać z oferty doskonale wyposażonego Centrum Sportowego Dieschen. Centrum o nazwie H2Lai oferuje m.in. kąpiele w wodzie rewitalizowanej w systemie Grander. System ten nie tylko redukuje zapach chloru, ale powoduje, że woda jest niezwykle „miękka w dotyku” i przyjemna dla skóry.
Dojazd
Z Polski najlepiej dostać się do Lenzerheide samolotem. Linie Swiss latają do Zurychu, skąd prosto z lotniska koleją dociera się do Chur. Z Chur można dalej podróżować Kolejami Retyckimi lub po prostu Post Busem.
www.lenzerheide.com