Ania jest rodowitą Zakopianką. Jej rodzina od lat jest związana z Tatrami.
Jej zmarły po ciężkiej chorobie ojciec – Jan Tybor (Timur) był zawodowym ratownikiem w TOPR. Instruktorem narciarstwa i wspinania, znakomitym skialpinistą, który przecierał szlaki w miedzynarodowych zawodach. W 1993 roku wystartował w Pierra Menta, w zawodach skialpinistycznych, uznawanych za najtrudniejsze na świecie w parze z Maciejem Cukrem, zajmując 22 miejsce.
Ania na co dzień mieszka i pracuje we Włoszech, gdzie trenuje i startuje w zawodach. Natomiast w przerwach oraz w okresie odpoczynku wraca w rodzinne strony, w których zaczęła się jej przygoda ze skialpinizmem.
Trofeo Mezzalama to zawody skialpinistyczne zaliczane do serii „La Grande Course”, która uchodzi za najbardziej ekstremalną w środowisku narciarzy wysokogórskich. Zawody te nazywane są „maratonem lodowców’, z racji długości trasy oraz przebiegu przez lodowce Monte Rosa.
Tegoroczna edycja odbyła się 22 kwietnia, trasa liczyła około 45km a startujący mieli do pokonania łącznie 3500m przewyższenia. W trakcie pokonywano takie szczyty jak : Castore (4226m n.p.m.) oraz Naso del Lyskamm (4150m n.p.m.). O godzinie 5:30 z miejscowości Cervinia (2000m n.p.m.) wystartowało 297 teamów – każdy składający się z 3 zawodników, wśród których nie zabrakło światowej czołówki.
Początkowo podejście prowadziło na Colle del Breithorn (3374m n.p.m.), skąd każdy team musiał zjechać po lodowcu, po uprzednim związaniu się 20 metrowym odcinkiem liny, co było dodatkowym obciążeniem oraz utrudnieniem dla zawodników. Następnym szczytem był Castore, na który wchodzono po lodowych i śnieżnych polach, co wymuszało założenie raków oraz bardzo często przekraczanie niebezpiecznych krewas, przed którymi tworzyły się kolejki (temperatura odczuwalna -20*C). Ze szczytu trasa poprowadzona była wąską i mocno eksponowaną granią w kierunku kolejnego lodowca – wszystkie te odcinki pokonywano z względnie dużą prędkością, co było kolejnym niebezpieczeństwem. Ostatnie podejście było bardzo trudne technicznie, gdyż poprowadzone było po polach lodowych wprost na szczyt Naso del Lyskamm. Mocno skonsolidowany lód utrudniał pewne stanie i poruszanie się w rakach, co w połączeniu z tempem i zmęczeniem tworzyło niebezpieczną mieszankę. Ostatnim wyzwaniem był długi zjazd do mety w Gressoney (1638m n.p.m.).
W tym roku jedyną reprezentantką Polski była Anna Tybor(KW Zakopane), która razem z włoszkami Paolą Pezzola oraz Lucią Moraschinelli zajęły 7 miejsce.