Łodzią i na nartach po Spitebergenie

Tekst i zdjęcia: Andrzej Mikler i Marcin Golonka

Majówkę 2022 spędziliśmy na… Spitsbergenie. To jedno z tych nielicznych
miejsc, w których wciąż możemy doświadczyć prawdziwej dzikiej natury i
podziwać w naturalnym środowisku wieloryby, foki i niedźwiedzie. A wszystko
na nartach.

Naszą przygodę rozpoczynamy w Longyearbyen, górniczym mieście będącym
jednocześnie nieformalną stolicą archipelagu Svalbard, który przyciąga
outsiderów z całego świata. Po przylocie trafiamy w sam środek białych nocy, w
tym okresie na 78° równoleżniku słońce nie zachodzi. Na miejscu dopełniamy
formalności u gubernatora, robimy zakupy na rejs. I wypożyczamy broń, bez
której nie wolno opuścić terenu miasta z uwagi na zagrożenie ze strony
niedźwiedzi polarnych. W końcu pakujemy sprzęt na łódź i wypływamy na
północ. Ku przygodzie.

W drodze do naszego celu Ny-Alesund (najdalej na północ wysuniętej stałej
osady ludzkiej), skiturujemy w zatokach Isfjorden, rozpoczynając każdą
wyprawę „z kotwicy” desantem na brzeg. Najpierw płynie zabezpieczenie z
bronią, później reszta ekipy. Po kwietniowych rewelacyjnych warunkach w
Norwegii, również tu zastajemy przednie śniegi. W jednym z tych dni, stojąc na
kotwicy w zatoce o drugiej nad ranem, ciepłe promienie słońca odbijające się od
tafli niezmąconego morza tworzą niesamowity spektakl na wodzie, co dopełnia
uroku tego miejsca.

Ny-Alesund jak zawsze robi kosmiczne wrażenie – czuć że jesteśmy na krańcu
świata, czuć ciszę, spokój i … brak zasięgu (hasztagować, folołować, szerować
będzie można dopiero po powrocie;) Po krótkim zwiedzaniu osady, która skupia
naukowców z całego świata (jest tam między innymi baza NASA), korzystając z
dobrej pogody, wyruszamy na skiturowy trawers półwyspu, licząc na to, że jacht
który właśnie wypłynął z portu odbierze nas za kilka godzin po drugiej stronie.
Końcem tygodnia wracamy w kierunku Longyearbyen, opuszczając tak zwany
rejon Amundsena, z którego niegdyś śmiałkowie ruszali na podbój Bieguna
Północnego. Mijamy po drodze półwysep morsów, na którym leniwie wyleguje
się całe stado tych sympatycznych ssaków. Patrzymy tęsknym okiem w stronę
Ziemi Księcia Karola, na którą nie dotarliśmy z uwagi na warunki pogodowe.

Płyniemy dalej w środku „nocy”, w pełnym słońcu, pomiędzy
niezamieszkanymi rejonami Spitsbergenu a Wyspą Księcia Karola, słuchając Maleńczuka, którego ktoś puścił w tle… Sceneria i surrealizm sytuacji jest nieziemski, to jedna z tych chwil, która na długo pozostanie w pamięci.

W trakcie pobytu na Svalbardzie popełniamy jeszcze skuterowy rajd do
Barentsburga i psie zaprzęgi w Longyear. Kończąc przygodę z mroźną wyspą,
opuszczamy jacht i przenosimy się do pełnej atrakcji Polskiej Chaty, w której
oczekujemy na lot do kraju. Chata jest kultowym miejscem, w którym
zatrzymują się naukowcy po przylocie do Longyearbyen w drodze do Polskiej
Stacji Polarnej w Horsund. Wyprawę tworzą z nami ludzie, w których oczach
widać pasję, których ktoś z ekipy trafnie podsumował, mówiąc „co człowiek to
historia”. Podbijanie Svalbardu w takim składzie to czysta przyjemność.
Odlatujemy w nocy o drugiej – a właściwie w dzień…. Uzależnieni od
Spitsbergenu, na który na pewno wrócimy.

Andrzej Mikler jest zawodowym ratownikiem TOPR, międzynarodowym przewodnikiem
wysokogórskim IVBV, instruktorem narciarstwa, skialpinistą (ukończył najtrudniejsze
jednodniowe zawody skialpinistyczne na świecie – Trofeo Mezzalama we Włoszech, a także
Patrouille des Glaciers w Szwajcarii jako jeden z pierwszych Polaków w historii). Zwycięzca
Międzynarodowych Zawodów Ratownictwa – Żarska Dolina na Słowacji w 2007 roku i
czterokrotnie Międzynarodowych Zawodów Ratowników Górskich- Memoriał Vlada Tatarki
– w 2008, 2012,2013,2014 roku. W 2009 roku brał udział w „Polskiej Wyprawie Ratowników
na 100-lecie TOPR” na szczyt Dhaulagiri I (8167 m n.p.m.) w Himalajach.

Marcin Golonka jest pasjonatem sportów ex, instruktorem narciarstwa i miłośnikiem
skialpinizmu. Swoją pasję do gór rozwijał na kursach skałkowych i taternickich. Skoczek
spadochronowy i nurek full trimix z uprawnieniami instruktora nurkowania PADI. Posiadacz
czarnego pasa 1dan w Oyama Karate z uprawnieniami instruktorskimi, zdobywca Pucharu
Polski Oyama Top w 2008 roku, w wolnym czasie startujący w triathlonach.