Od trzech sezonów regularnie odwiedzam Andorę w celach narciarskich, skrzętnie wykorzystując każde możliwe zaproszenie. Dzięki kilku wizytom dobrze poznałem ośrodek Grandvalira, który przedstawialiśmy na łamach SKI magazynu. Od dawna wiedziałem, że w Andorze istnieje drugi duży ośrodek narciarski o nazwie Vallnord, ale jakoś nigdy nie było okazji, ani też zbyt dużej presji, by go odwiedzić… Na szczęście do czasu.
Północna Dolina
Któregoś dnia na kolację organizowaną przez ośrodek Grandvalira został zaproszony Marti Rafel, który okazał się być niezwykle sympatycznym Katalończykiem – rodem z Barcelony, a służbowo dyrektorem „konkurencyjnej” stacji Vallnord. Szybko znalazłem z Martim wspólny język, tym bardziej że okazał się być zapalonym narciarzem poza trasowym, a w przeszłości członkiem kadry olimpijskiej Hiszpanii w narciarstwie akrobatycznym! Skorzystałem z okazji, by dowiedzieć się czegoś więcej o „tajemniczym” ośrodku, którym zarządzał. „Tajemniczym”, bo gestorzy Grandvaliry jakoś nie chcieli o nim za wiele rozmawiać. Ku mojemu zaskoczeniu Marti w tej kwestii okazał się równie tajemniczy. Odparł tylko lakonicznie: „Musisz to zobaczyć.”
Znając andorańskie standardy również tym razem chętnie przyjąłem zaproszenie i w ten sposób pod koniec stycznia 2011 znów wylądowałem w Barcelonie. Tym razem, by „odkryć” Północne Doliny. Vallnord powstał z połączenia trzech sporych ośrodków: Pal, Arinsal i Arcalis. Dwa pierwsze połączone są w typową huśtawkę narciarską, trzeci znajduje się najbardziej na północy i wymaga osobnego dojazdu.
Pal
Podczas pierwszej wizyty w Vallnord zamieszkałem w miejscowości La Massana. Jest to bardzo przyjemne miasteczko, położone zaledwie kilka kilometrów od stolicy kraju Andora La Vella. Z głównej doliny rzeki Valira, gdzie położona jest La Vella trzeba pokonać wąwóz, w którym przebito tunel drogowy, zaczynający się w samym centrum stolicy, a kończący na przedmieściu La Massana. Na ukończeniu znajduje się nowy czteropasmowy tunel, z imponującym mostem, który będzie dawał możliwość objechania La Velli i ominięcia sporego ruchu samochodowego, charakterystycznego dla stolicy tego niewielkiego kraiku.
W samym nowoczesnym centrum La Massana, położonym na wysokości 1300 m, znajduje dolna stacja pierwszego wyciągu ośrodka Vallnord. Jest to ośmioosobowa gondola, która wywozi narciarzy na widokowy płaskowyż La Caubella (1950 m), będący centrum logistycznym ośrodka Pal.
Moim przewodnikiem po Vallnord był oczywiście Marti i muszę przyznać, że nie mogłem sobie wymarzyć lepszego towarzystwa. Na La Caubella znajduje się biuro dyrekcji Vallnord. Można tylko pozazdrościć wspaniałych widoków z okien „biurowca” – każdy by tak chciał pracować. Sector Pal – jak go nazywają miejscowi – ma charakter dobrze znany mi z Grandvaliry. Kopulasty grzbiet wznosi się dość łagodnie w kierunku Pla De La Cot (2050 m), osiągając swoją kulminację na nieco bardziej stromym szczycie Pic Del Cubil (2358 m). Niezwykle widokowe trasy narciarskie wiodą połoniną grzbietową, a w dolinę schodzą szerokimi przecinkami w dość rzadkim lesie. Poniżej Pla De La Cot trasy są łagodne, a na La Caubella znajduje się wielkie pole śnieżne dla początkujących i szkółek narciarskich. Powyżej przeważają bardziej wymagające trasy, na czele z czarną La Comellada. Łącznie w tej części Pal znajduje się 16 tras, obsługiwanych przez 1 gondolę, 4 krzesełka i 7 orczyków.
Ze szczytu Pic Del Cubil na północny-wschód, początkowo łagodnym grzbietem, a potem stromymi przecinkami zjeżdżamy na Przełęcz Coll De La Botella (2069 m). Przy kanapie La Botella znajduje się świetna FISowska trasa slalomowa o nazwie Poselletes. W tej części Pal znajdują się jeszcze 2 inne trasy, 2 kanapy i 2 orczyki. Coll De La Botella to przejście do drugiego sektora Vallnord o nazwie Arinsal.
Arinsal
Rzeczona Coll De La Botella jest granicą Pal-Arinsal i dokładnie taką nazwę ma kolejka linowa, której wagonem przedostajemy się niewielki płaskowyż pod szczytem Pic Negre (2569 m). Stąd krótkim trawersem przechodzimy nad tereny narciarskie Arinsal. Tutaj krajobraz jest całkiem inny, niż w Pal. Ośrodek tworzy charakterystyczna bezdrzewna niecka doliny pomiędzy granią Pic Negre a szczytem Pic Alta De La Capa (2572 m). Dolina niemalże w całości została zagospodarowana trasami i wyciągami. Nie brakuje tu jednak dzikich terenów, które pozostawiono pod granią Pic Alta De La Capa. Na ten wierzchołek wjeżdża się bardzo stromym orczykiem, a czynią to głównie miłośnicy jazdy poza trasowej. W niecce doliny znajduje się łącznie aż 14 tras, które są obsługiwane przez 1 gondolkę, 5 krzesełek i 7 orczyków. W górnej części stacji trasy są raczej strome (czarne trasy: Tub Del Coll, La Capa, Bony Vaques). Środkowa część jest łagodna z niebieskimi szerokimi trasami, wzdłuż szybkich krzesełek. Tutaj, przy orczyku Els Planells znajduje się fantastyczny Snow Park, o który dbają miejscowi freestylowcy. Dolna część oferuje poletko dla początkujących, oraz czerwone trasy wzdłuż kanapy La Tossa. Jeśli ktoś nie ma dość, można zjechać na sam dół doliny trasą „100 zakrętów” Les Marrades. Centrum logistyczne Arinsal z restauracjami, sklepami, a nawet z niewielką kliniką (!), znajduje się na płaskowyżu Comallempla (1950 m). Mimo tej samej wysokości co La Caubella w Pal, jest tutaj dość „klaustrofobicznie”, bowiem ze wszystkich stron otaczają nas góry.
Będąc na Pic Alta De La Capa można podziwiać widok na prawie trzytysięczny, majestatyczny masyw najwyższej góry w Andorze: Pic De La Coma Pedrosa (2942 m), położony bezpośrednio za granią Pic Negre.
Arcalis
Trzeci z sektorów Vallnord – Arcalis zasadniczo zasługuje na zupełnie osobny artykuł. Nie tylko dlatego, że jest znacznie oddalony od pozostałych. Dojazd z La Massany przez miejscowości Ordino, Llorts i El Serrat zajmuje tzw. dłuższą chwilę. Trzeba pokonać około 20 kilometrów górską drogą. Na szczęście dla posiadaczy ski passów nie jest to problem, bowiem do Arcalis oraz między wszystkimi miejscowościami kursują bezpłatne czerwone skibusy, których nie sposób przeoczyć.
Arcalis to jednak obowiązkowa destynacja Vallnord. To prawdziwie wysokogórska perła całej narciarskiej oferty Andory. Najniższa stacja wyciągu znajduje się na wysokości 1940 m w przepięknym polodowcowym kotle pomiędzy szczytami Pic De L’Hortell (2776 m) i Pic D’Arcalis (2776 m). Już sama ta część ośrodka warta jest odwiedzenia. Skalne granie i nagie szczyty, w połączeniu z zagajnikami drzew tworzą przepiękną scenerię dla jazdy na nartach. W lewej części terenu (patrząc do góry), wzdłuż czteroosobowego krzesła L’Abarsetar znajdują się strome czerwone trasy. Slalomowa trasa FIS L’Estadi jest najbardziej godna polecenia. Nieco bardziej po prawej znajduje się czarna trasa Les Congestes. Dnem kotła biegną dwie trasy niebieskie: La Font i Les Canals. Warto jednak od razu wsiąść na kanapę La Basera, by przejechać na drugą stronę grani, ponad przełęcz Les Portelles (2552 m). Teraz doskonale wiem, o co chodziło Martiemu…, który uśmiecha się zupełnie otwarcie, bo nawet nie potrzeba słów, by właściwie ocenić moją reakcję. Widok jest po prostu wspaniały! Widziałem naprawdę dużo ośrodków narciarskich w Alpach i nie tylko, ale ten widok jest naprawdę fenomenalny! Znajdujemy się w samym sercu wysokich Pirenejów, w otoczeniu wyniosłych granitowych piramid i grani. Strome i łagodne pola śnieżne dają nieograniczone możliwości zjazdów, a liczne ślady na śniegu świadczą o tym, że freeriderzy nie próżnowali. Bezpośrednio pod nami znajduje rozległy kocioł z łagodnymi trasami wzdłuż sześcioosobowej kanapy La Coma. Jedna z tras (El Tunel) jest oznaczona na zielono! Faktycznie jest bardzo łagodna, a wraz z jej przedłużeniem – także zielonym (La Basera) oferuje kilka kilometrów zjazdu do samego Arcalis. Ponad charakterystycznym wypłaszczeniem o nazwie La Coma (2200 m) znajduje się jedna z dwóch miejscówek freeridowych, obsługiwanych przez wyciągi! Z La Come krzesełkiem Creussans miłośnicy jazdy po nieprzygotowanym śniegu mogą wjechać aż na grań Cota 2625 m. Drugą Area Freeride, położoną niżej odsługuje orczyk Els Feixans.
Z Les Portelles można zjechać do Arcalis także na drugą stronę grani, korzystając z chyba najlepszej ratrakowanej trasy w całym ośrodku: czerwonej La Portella Del Mig, posiadającej homologację FIS do rozgrywania gigantów. My wybieramy dwa nie ratrakowane czarne warianty: La Portella d’Arcalis i przede wszystkim fantastyczny zjazd La Canal Grand!
Łącznie całe Arcalis oferuje 22 trasy, obsługiwane przez 12 wyciągów.
Wspominana już La Coma jest lądowiskiem helikoptera, który zabiera narciarzy na wybrane szczyty, łącznie z przepięknym otoczeniem cyrku lodowcowego jezior Estanys De Tristaina. Kiedy do naszej ekipy dołącza Leszek Janas z infoski.pl, my także skrzętnie korzystamy z gościnności pilotów i przewodnika, którzy oferują nam atrakcje pirenejskiego heli ski. To już jednak materiał na całkiem osobny artykuł…
Podsumowanie
Vallnord to znakomita stacja narciarska niczym nie ustępująca swojemu sąsiadowi, czyli Grandvalirze. Oczywiście jest tu mniej kilometrów tras, ale jednocześnie sektory Vallnord oferują nam wszystkie atrakcje pirenejskiego narciarstwa. Na osobne wyróżnienie zasługuje Arcalis, które jest miejscem wyjątkowym, nie tylko w skali Pirenejów!
Ski Andorra
Narciarską ofertę Andory trzeba zobaczyć. Żaden artykuł tego nie zastąpi. Od tego sezonu Grandvalira i Vallnord zmieniły zasady konkurencji i postanowiły ze sobą współpracować! Zaproponowały wspólny produkt o nazwie Ski Andorra. Dzięki temu porozumieniu posiadacze 6 dniowych skipasów będą mogli jeździć na nartach w drugim ośrodku narciarskim! Jak na razie nie udało się rozwiązać kwestii darmowych dojazdów, dlatego dojazd skibusem jest płatny i wynosi 20 euro od osoby.
Dojazd
Nie ma lepszego sposobu dotarcia z Polski do Andory jak loty liniami Wizz Air do Barcelony. W tym roku Wizz Air lata na tej trasie z aż 4 miast: Warszawy, Poznania, Katowic i Gdańska. Dojazd do Andory z lotniska zajmuje około 3 godziny z krótkim postojem. Logistyką podróży i narciarskiego pobytu w Andorze najlepiej zajmuje się zaprzyjaźnione z redakcją SKI magazynu biuro podróży infoski.pl
Szczegółowe informacje
www.vallnord.com
www.infoski.pl