Dzięki autorskiemu programowi wspierania polskiego narciarstwa alpejskiego pomysłu Andrzeja Bachledy-Curusia, obiecujący młodzi polscy narciarze w sezonie przygotowawczym mogą trenować w warunkach zbliżonych do tych, jakie mają ich rówieśnicy z krajów alpejskich. Trenerem odpowiedzialnym za wyszkolenie techniczne podczas przygotowań do sezonu zimowego został Andrzej Bachleda-Curuś Junior. W wywiadzie, jakiego nam udzieli, opowiada o swojej pracy z młodzieżą.
Kiedy zrozumiał Pan, że chce się Pan poświęcić narciarstwu i że będzie to Pański sposób na życie?
Andrzej Bachleda-Curuś Junior: Jako młody chłopak bardzo chciałem zostać narciarzem, tak jak ojciec. Nigdy nie myślałem, że będzie to dla mnie sposób na życie i specjalnie się na to nie nastawiałem. W pewnym momencie stałem się narciarzem zawodowym i miałem kontrakty, a później, kiedy już zakończyłem karierę wyczynową, trenowanie stało się moim zawodem niejako naturalnie.
Co uważa Pan za swój najważniejszy sukces w sportowej karierze?
ABC Jr: Nie uważam, żeby wyniki, które osiągnąłem były aż tak wielkimi sukcesami, moja kariera była trudna i nieco chaotyczna. Byłem kilka razy w najlepszej 10-tce czy 15-tce w Pucharze Świata, byłem 5-ty na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano, wygrałem Puchar Europy… Myślę, że z tego powodu mam dużo większe doświadczenie, bo wiem co jest dla zawodnika skuteczne, a co nie. Wiem też, co jest szkodliwe psychologicznie i w swojej pracy staram się te sprawy omijać i wyeliminować.
Uważa się Pan za sportowca spełnionego, czy może ma Pan mały niedosyt, wrażenie, że w swoim czasie można było osiągnąć nieco więcej?
ABC Jr: Byłem, tak jak to się nazywa, „mistrzem treningów”. Niestety, nie umiałem tego wykorzystać na zawodach. Sportowo czuję się spełniony, medialnie jednak nigdy nie osiągnąłem statusu innych sportowców odnoszących sukcesy.
W pierwszym roku funkcjonowania projektu TAURON Bachleda Ski został Pan trenerem odpowiedzialnym za letnie wyszkolenie techniczne młodych zawodników , proszę przybliżyć na czym dokładnie polega Pana rola?
ABC Jr: Po pierwsze moja rola polega na przekazaniu wiedzy technicznej oraz doświadczenia dobrego zawodnika młodzieży trenującej w ramach programu TAURON OlimpijSki. Jestem jedynym zawodnikiem w Polsce, który zawodów Pucharu Świata nie oglądał w telewizji, ale stał na starcie i rywalizował z innymi. Po drugie odpowiadam za treningi w sezonie przygotowawczym. Przygotowanie letnie i jesienne jest w narciarstwie bardzo ważne, zimą jest już mało czasu na szlifowanie techniki. Trzeba zatem do zimy podejść już bardzo dobrze ułożonym technicznie, a to jest naprawdę wielka praca w sporcie takim, jak narciarstwo alpejskie, gdzie technika gra decydującą rolę. Ważny jest także sprzęt, który zawodnik musi opanować jeszcze przed zimą. Forma fizyczna gra tutaj oczywiście także niebagatelną rolę – trzeba być bardzo dobrze przygotowanym, ale jednocześnie nie „zamęczonym”, czy to fizycznie czy psychicznie.
Jaka jest specyfika treningu w czasie sezonu przygotowawczego?
ABC Jr: Wiosną i latem trenujemy wykonując dużą ilość przejazdów, maksymalnie dużo uwagi poświęcając doskonaleniu techniki. Dodatkowo stosowany jest także mocny trening fizyczny. Jesienią, jak technika jest już opanowana lub idzie w dobrym kierunku, w treningach nacisk kładziony jest na zwiększenie szybkości i jakości przejazdów. Im bliżej zawodów, tym mniej przejazdów, ale każdy przejazd musi być wykonany na 200%! Trening fizyczny idzie w tym samym kierunku, nie zapominając o wytrzymałości koncentrujemy się na mocy, szybkości oraz gibkosci.
Wiemy, że wielu młodych narciarzy trenujących w Pana grupie zainteresowana jest nowymi, freestyle’owymi odmianami narciarstwa. Czy wprowadzanie elementów narciarskiego freestyle’u może przydać się zawodnikom jeżdżącym slalomy?
ABC Jr: Wszystkie elementy są dobre do trenowania jazdy zawodniczej, oczywiście dopóki nie ma kontuzji. Freeskiing to sport niebezpieczny, o czym nie należy zapominać wprowadzając niektóre jego elementy do treningu narciarstwa alpejskiego. Dyscypliny freestyle’owe mogą też być dobrym wyjściem dla zawodników, którzy nie czują się do końca dobrze w narciarstwie alpejskim. Przykład sukcesów w skicrossie pokazuje, że warto „inwestować” talenty zawodników również w te nowe dyscypliny narciarskie.
Jak układa się współpraca z obiecującymi, ale jednak bardzo młodymi zawodnikami?
ABC Jr: Moja współpraca z młodymi zawodnikami trenującymi w programie TAURON OlimpijSki układa się bardzo dobrze. Pracując z nimi nigdy nie zapominam, że sam byłem w ich wieku i że miałem podobne zachowania czy problemy – szkoła, rodzice…. Jestem w jakiejś mierze odpowiedzialny za ich czas spędzony ze mną, staram się więc, aby był to dla nich (a dla mnie przy okazji) czas spędzony intensywnie i pozytywnie.
Jak udało się Panu zaskarbić sobie zaufanie trenerów, z którymi młodzież, równolegle do Pańskiej działalności, pracuje w sezonie zimowym?
ABC Jr: Myślę, że inni trenerzy widzą, że robię to z pasją, a treningi są dobrze prowadzone. Tutaj przede wszystkim chodzi o tę młodzież i o ich dobre wyniki sportowe.
Na co stawia Pan w swojej pracy z obiecującymi zawodnikami młodego pokolenia – żelazną dyscyplinę czy też może mimo dużych obciążeń treningowych pokazanie im, że narciarstwo powinno sprawiać jak najwięcej frajdy?
ABC Jr: Projekt TAURON Bachleda Ski oraz wdrażany w jego ramach program TAURON OlimpijSki są wielką szansą dla tych młodych zawodników. Myślę, że za kilka lat ktoś z tych narciarzy wejdzie do czołowej 50-tki na świecie, później może Pucharu Europy albo Pucharu Świata. Mam nadzieję, że wkrótce dojdą kolejni, młodsi zawodnicy oraz, że z roku na rok grupa mocnych alpejczyków w Polsce będzie się powiększać.
Czego można życzyć na tym etapie młodym zawodnikom i ich trenerowi?
ABC Jr: Na razie życzę im cierpliwości, tzw. „zimnej głowy” i przede wszystkim jak najmniej kontuzji. Wyniki przyjdą z dobrą i spokojną pracą, a program TAURON OlimpijSki właśnie na to pozwala.
Więcej informacji o programie TAURON Bachleda Ski na www.tauronbachledaski.pl oraz na www.facebook.com/TauronBachledaSki