Z punktu widzenia fizyki jazda na nartach jest dla naszych mięśni zwykłą pracą. A skoro tak, to należy im się później odpoczynek. Można w tym celu wziąć gorący prysznic i wyciągnąć się na łóżku, ale skuteczniej (i przyjemniej) jest regenerować się w wodach termalnych.
Kompleksy wellness i spa, wykorzystujące ciepłe źródła można znaleźć w większości regionów Szwajcarii. Niektóre należą do komfortowych hoteli, ale te najsłynniejsze są otwarte dla wszystkich.
Leukerbad
W położonej na wysokości 1400 m n.p.m. wiosce Leukerbad (kanton Wallis) bije aż 65 źródeł wód termalnych. Ich dobroczynne działanie cenione było już w XIII wieku – z tego okresu pochodzą wzmianki o uzdrowisku zwanym wtedy Loeche- les-Bains. Obecnie w Leukerbad czynne są cztery kąpieliska, w których dzienna przepustowość wody sięga łącznie prawie czterech milionów litrów – i to o temperaturze ok. 50°C. Największym i najbardziej znanym jest złożone z 10 basenów, bogatego zaplecza sportowego i wellness Burgerbad. Temperatura wody waha się tam między 28°C (basen pływacki) a 44°C (płytki basen termalny w grocie parowej). Baseny i wszelakie zabiegi zasilane są z ośmiu źródeł (z nich też pochodzi energia wykorzystywana w kompleksie). Zaletą Burgerbad jest zewnętrzny basen, z którego kąpiący się mogą podziwiać niedalekie góry, a także… narciarzy na trasach. Relaks urozmaicają masaże wodne, dysze i natryski, a także grota wodna. W ofercie jest też szeroki wachlarz zabiegów wellness, solarium, sauna, studio fitness oraz rozmaite masaże.
Dla dzieci przewidziane są specjalne niespodzianki: baseny, brodziki, zjeżdżalnie i domki na wodzie. Co ważne, aż do 8 roku życia dzieci nie płacą za nie ani franka.
Obejmujący trzygodzinną wizytę bilet dla dorosłych kosztuje 23 CHF, a pobyt całodzienny – 29 CHF. Młodzież między 17 a 20 rokiem życia płaci, 18 i 23 CHF, a dzieci w wieku 9-16 lat – 13,50 i 16,50 CHF.
Z kolei leukerbadzkie Alpentherme to położone najwyżej w Szwajcarii centrum medyczne z wellness i basenami termalnymi. Przez okrągły rok do dyspozycji gości są tu dwa baseny – zewnętrzny i kryty oraz mnóstwo atrakcji: odprężyć się można choćby w stylowej łaźni irlandzko-rzymskiej lub w licznych saunach.
Bad Ragaz
W Gryzonii, tuż przy granicy z Liechtensteinem, w jednym z najpiękniejszych miejsc doliny Renu, leży znane uzdrowisko Bad Ragaz, zimą oferujące stoki Flumserberg i Pizol, a cały rok zapraszające do term Tamina. Termalne źródło – z wodą o temperaturze dokładnie 36,5°C – znane było już kilkaset lat temu. Dziś można korzystać z jego leczniczych właściwości w imponującym obiekcie o powierzchni 7300 m2. Do dyspozycji są dwa baseny – zewnętrzny i kryty (w obu temperatura sięga 34°C) z dyszami masującymi, jacuzzi, stanowiskami do kąpieli perełkowej, wodospadem, „rwącą rzeką” itp. Są tam również groty z gorącą (39°C) i zimną (17°C) wodą. Amatorzy pływania mają do dyspozycji przestronny basen sportowy. Obiekt zaprasza również do saun, łaźni parowej, salonów odnowy, masażu i piękności, a także do restauracji i… butików.
Kompleks Tamina jest też perłą architektury. Zaprojektowała go w 2003 roku znana pracownia Smolenicky & Partner Architecture. Całość budowli utrzymana jest w monumentalnym, by nie rzec: podniosłym, stylu, lecz ukształtowanie bryły podkreśla walory otaczającej ją przestrzeni. Równocześnie rozmieszczenie zewnętrznych basenów i tarasów do opalania pozwala kontemplować widoki pobliskich masywów. We wnętrzach i elewacjach przeważa malowane na biało drewno, a i sama konstrukcja budynku przypomina las – składa się na nią 115 wysokich filarów z drewna jodłowego. Nietypowa, owalna konstrukcja okien i prześwitów między filarami przypomina ogromnych rozmiarów ramę obrazu, dzięki czemu uzyskujemy wrażenie kadrowania okolicznego krajobrazu. Prestiż kosztuje. Cena dwugodzinnego biletu dla dorosłych zależnie od dnia tygodnia wynosi od 26 do32 CHF, całodziennego – 34-40 CHF, a dla dzieci w wieku 3-16 lat odpowiednio: 16-18 i 21-23 CHF.
Engadina Bad Scuol
Engadina Bad Scuol to – obok świetnych stoków narciarskich oraz starych, kamiennych domów zdobionych tradycyjną tu techniką scraffiti – jedna z największych atrakcji położonego nad rzeką Inn gryzońskiego Scuol.
Kompleks czynny jest 365 dni w roku, a znajduje się w samym centrum miasteczka, w którym nawet z miejskich fontann tryska… lecznicza woda mineralna.
Baseny zasilane są przez cztery z ponad dwudziestu źródeł odkrytych w tym regionie wiele lat temu. Na część kąpielową obiektu składają się: duży basen terapeutyczno-rekreacyjny (temperatura wody: 34°C) z gorącym whirlpoolem o temperaturze 37°C, basen solankowy z dwuprocentową zawartością soli (35°C), który działa regenerująco na skórę oraz groty z wodospadami i basenami – chłodna (18°C) i gorąca (37°C). Odprężającym nie tylko ciało, ale ponoć i umysł doznaniem jest kąpiel w basenie otwartym ze sztucznym nurtem, z którego oglądać można panoramę otaczających obiekt szczytów. Pobyt w nim dodatkowo uprzyjemnia masaż perełkowy.
Silnym magnesem Engadina Bad Scuol jest łaźnia do kąpieli irlandzkich (w gorącym i suchym powietrzu) i rzymskich (kąpiel parowa w różnych temperaturach). W centrum wellness możemy poddać się profesjonalnym zabiegom odnowy lub skorzystać z pomocy fizjoterapeutycznej. W kompleksie znajduje się również pijalnia wód mineralnych, pomagających m.in. w chorobach układu trawiennego i dolegliwościach urologicznych. Bezpośredni dostęp do Engadina Bad Scuol mają goście hoteli Astra, Belvedere i Belvair. Pozostali chętni za trzygodzinny pobyt zapłacić muszą 26,50 CHF, zaś za wizytę całodzienną – 53 CHF. Bilet dla dzieci (w wieku 6-10 lat) kosztuje odpowiednio 10 i 20 CHF, a dla młodzieży (11-16 lat) – 16 i 32 CHF.
Jesteś wart luksusu
Szukając termalnych i mineralnych wrażeń warto też odwiedzić chociażby największy w Szwajcarii kompleks solankowy Solbad w Berno-Schönbühl bądź po prostu kierować się ofertą spa podczas wyboru hotelu. Do ciekawszych należą Park Hotel Waldhaus we Flims-Laax czy Tschuggen Grand Hotel w Arosie, gdzie wykwintną Berg Oase zaprojektował uznany architekt Mario Botta. Szwajcarzy chwalą przede wszystkim zdrowotne właściwości kąpieli w swoich gorących źródłach. Pochodząca z nich woda ma ponoć nie tylko odprężające i kojące właściwości, ale też dobrze działa na stawy i wszelakie dolegliwości reumatyczne. Oczywiście, trudno ocenić skuteczność takich kąpieli po paru wizytach, ale czas spędzony na relaksie w wodach termalnych na pewno zaprocentuje formą przez kolejne dni na stoku. Warto przy tym pamiętać, że o ile same bilety wstępu nie – zwłaszcza zważywszy na jakość oferty kąpielisk – przesadnie drogie, to wszelkie dodatkowe zabiegi odnowy biologicznej, wellness, masaże czy konsultacje fizjoterapeutyczne są dodatkowo płatne. Lecz może tym razem akurat zasadny jest reklamowy slogan: podaruj sobie odrobinę luksusu, bo jesteś tego wart?