Narciarz na wysokościach

Ocieplenie klimatu oraz chęć przedłużenia sezonu narciarskiego (nawet o miesiące letnie) spowodowały, że do uprawiania narciarstwa zagospodarowano także niektóre lodowce leżące na wysokości ok. 3000 m n. p. m. Zazwyczaj nie oferują tak różnorodnych form terenowych, jak ośrodki położone niżej, ale dają możliwość pojeżdżenia na nartach późną wiosną, wczesną jesienią, a nawet latem.

Dla „lodowcowych nowicjuszy“ otoczenie to może być jednak zdradliwe. Na dużych wysokościach warunki pogodowe często nagle się zmieniają, co ma wpływ na ogólne samopoczucie zwłaszcza nieprzyzwyczajonych mieszkańców nizin. Imponujące panoramy mogą szybko zostać zasłonięte chmurami lub wpełzającą z dolin mgłą. Zdarzają się gwałtowne wiatry i śnieżyce. Jednak bywają i piękne dni, kiedy słońce pali, jak w tropikach, a śnieg z rannego betonu około południa zmienia się w roztopioną papkę, przez którą zaczynają płynąć strumyki wody.

Wybierając się na wiosenne lodowcowe narty warto pamiętać, że pogoda może nas zaskoczyć swoją nieprzewidywalnością i odpowiednio się na taką okoliczność przygotować. Zarówno mentalnie, jak sprzętowo.

1. Logistyka

  • Jeśli zależy nam na słonecznych kąpielach, termin wyjazdu wybierzmy w oparciu o terminowe prognozy pogody.
  • Na miejscu rano sprawdzajmy w telewizji regionalnej aktualną prognozę, choćby na kamerkach umieszczonych w naszej stacji.

2. Odzież

  • Nie ubierajmy się zbyt grubo, ale weźmy ze sobą plecak, w którym pomieścimy zapasową bieliznę antypotną, cienką odzież termiczną (produkty z polarteca, primaloftu itp.), aparat fotograficzny, telefon.
  • Na odzież wierzchnią wybierzmy tę wykonaną z materiałów termoaktywnych.
  • Warto zaopatrzyć się w lekką maskę na twarz lub chustkę.
  • Przezorni mogą spokojnie zabrać z sobą kostiumy do kąpieli… słonecznych.

3. Kosmetyka twarzy

  • Na lodowcach szczególną uwagę warto zwrócić na zdradliwy mróz, który w skrajnych przypadkach w połączeniu z wiatrem może odmrozić nam koniuszki nosa lub ucha. Słońce bogate w promienie ultrafioletowe, którego nie odczuwamy tak  mocno jak na nizinach, na wysokości operuje nieporównywalnie agresywniej.
  • Smarujmy twarz kremami tłustymi z filtrami UV, nie zapominając o okolicach uszu i nosie.

4. Oczy

  • Zaopatrzmy się w okulary ze szkłami UV, pochodzącymi z dobrego źródła. Idealną ochronę zapewniają tzw. okulary lodowcowe z dopinanymi osłonami bocznymi (osłaniają przed niekontrolowanymi promieniami) i osłonami na nos. Nie żałujmy na to pieniędzy – wydamy z pewnością mniej niż na okulistę!
  • W plecaku zawsze warto mieć gogle.

5. Narty

  • Na lodowcu wczesnym rankiem trasy są zmrożone i twarde. Około południa jeździmy początkowo po firnie, a w końcu po śniegowej breji.
  • Narty przed wyjazdem muszą być idealnie naostrzone i posmarowane na gorąco smarami bazowymi najlepiej w zakresie -5 / +5 stopni Celsjusza.
  • Ze względu na uniwersalność zastosowania, warto używać nart z grupy all mountain, all mountain/freeride lub z technologią BBR: w południe narty sportowe o małej powierzchni ślizgów nie spełnią swojego zadania.
  • Przed wyjazdem sprawdźmy wiązania na urzadzeniu Jetbond, a podróżując nie wieźmy ich na bagażniku bez pokrowca – muszą idealnie działać szczególnie w mokrych, cieżkich śniegach.

6. Bezpieczeństwo

  • Jeśli jeździmy poza trasami, pamietajmy, że lodowce to także szczeliny – wynajmijmy więc miejscowego przewodnika UIAGM/IVBV;
  • Jeżdżąc poza trasami lub wyprawiając się na skitury, pamiętajmy o zestawie lawinowym ABC (detektor, sonda, łopatka), włączeniu i sprawdzeniu detektora, jeżdżeniu z partnerami do autoratownictwa i powiadomieniu kogoś bliskiego o celu wycieczki;
  • Powoli standardem staje się protektor na plecy, nie wspominając o kasku;
  • Do telefonu komórkowego wprowadźmy numer alarmowy miejscowych służb ratowniczych;
  • Zanim zaczniemy zjazdy, zapoznajmy sie dokładnie z mapą terenu;
  • Nie zapomnijmy o dobrym ubezpieczeniu, czytając w polisie także uwagi wypisane drobnym maczkiem. Niektóre ośrodki zimowe proponują wykupienie polisy przy zakupie skipasu, co jest często najpewniejszym rozwiązaniem.

Zdjęcie: Tomasz Rakoczy – Tommysuperstar.com