Druga część rozmowy Tomasza Osuchowskiego z Jillian Macknee, Andrew Duncanem i Duncanem Browningiem z ekipy ratowniczej z Red Mountain.
Ile jest z reguły wypadków w sezonie?
A: 10-15
Czym się zajmujesz po sezonie? Ile miesięcy w roku pracujesz w patrolu narciarskm?
J: Patrol narciarski to na ogół 4-miesięczny pobyt w „Red Mountain”. Przez pozostałą część roku zajmuję się sadzeniem drzew w okolicy.
A: Zimą pracuję przez 4 miesiące, potem pracuję jako strażnik w lesie lub tak jak w tym roku – jestem w domu i zajmuję się dziećmi.
D: Pięć miesięcy patrolowania i 4-5 miesięcy prowadzenia grup wędkarzy na morskich wodach Kanady i Alaski.
Jak przygotowujesz się do sezonu?
J: Upewniam się, że jestem sprawna fizycznie i sprawdzam swoje umiejętności udzielania pierwszej pomocy. Każdego roku patrol „Red” ma recertyfikację pierwszej pomocy w połowie listopada – ćwiczymy wtedy umiejętności i odnawiamy nasze certyfikaty zgodnie z określonym standardem.
A: Rower górski, bieganie, joga, treningi.
D: Głównie aktywność outdoorowa i trochę na siłowni.
Ratownicy górscy wykorzystują kurtkę męską Helly Hansen Elevation Shell 2.0 Jacket i damską W Maroi Shell Jacket oraz spodnie Wasatch Shell Pant i Aurora Pant. Warstwa wewnętrzna to Helly Hansen Lifaloft Inslulator
Co twoja rodzina myśli o twojej pracy ratownika?
J: Bardzo podoba się im atmosfera, jaką mamy w grupie i sprawność, jaką się osiąga w tej pracy.
A: Nie są zadowoleni – to nie jest prawdziwa praca i bardzo słabo opłacana. Jest nawet taki dowcip – jaka jest różnica pomiędzy pizzą a ratownikiem górskim? … Pizza nakarmi czteroosobową rodzinę.
D: Są zadowoleni.
Co jest najlepsze w byciu członkiem patrolu? A najgorsze?
J: Jazda na nartach to najlepsza rzecz w pracy ratownika. Uwielbiam też poranne wyjazdy na patrole lawinowe, gdzie mogę wykorzystać inne umiejętności, niż tylko udzielanie pierwszej pomocy i ustawianie wyciągów. Najgorsze jest to, że śnieg jest naprawdę zły – musimy ratować ludzi z pułapek, które są niebezpieczne również dla nas.
A: Najgorsze są zarobki, często niszczy się sprzęt, w który sam musisz niemało zainwestować i ryzyko uszczerbku na zdrowiu. Poza tym doświadczenie śmierci znajomych, których zabrała lawina. Najlepsze jest bycie w naturze, bycie potrzebnym innym ludziom, cisza i spokój, Zen.
D: Dni spędzane na pracy z kumplami, jazda na nartach po najlepszym porannym śniegu, towarzystwo.
Co twoim zdaniem jest najczęstszą przyczyną wypadków lawinowych?
J: Płaty mokrego śniegu na niestabilnych powierzchniach. W „Red” mamy świetny program ostrzegania przez lawiną, ale teren jest tak rozległy i różnorodny, że czasami istnieją połacie, nad którymi nie mamy kontroli. Dlatego informujemy wtedy wszystkich, żeby ni e jeździć samemu, ale z towarzyszem.
A: To zjawisko naturalne – ale pochłania życie ludzkie i dlatego nasza praca jest potrzebna. Pisałem ostatnio artykuł do biuletynu górskiego o lawinach. Szczerze mówiąc, najczęstszą przyczyną wypadków lawinowych jest, paradoksalnie, edukacja. Bez niej nie prowadzisz odstrzałów lawin, nie jesteś przewodnikiem narciarskim… Wypadki lawinowe dotyczą najczęściej ludzi z dużym poziomem wiedzy.
D: Brak wiedzy i brawura.
Czy uważasz, że narciarze wiedzą, jak zareagować w obliczu zagrożenia lawinowego – albo czy wiedzą, jak się zachować, gdy zdarzyłby się wypadek?
J: Większość narciarzy w „Red” jest dość zaawansowana i rozumie ryzyko zagrożenia lawinowego. Ci mniej zaawansowani nie jeżdżą sami lub wybierają łagodne stoki. Narciarze, którzy tego potrzebują, zawsze mogą odbyć kurs lawinowy. Taka edukacja nie należy jednak do obowiązków ratowników.
A: Zdecydowanie nie wiedzą – a o czym powinni wiedzieć… Ważny jest kąt nachylenia stoku i też bardzo istotne jest to, że nic nie lubi nagłych zmian – to tak jakbyś miał się obudzić o 4 rano – zamiast jak zwykle o 7 – będziesz zły, naburmuszony – ze śniegiem jest tak samo – nie lubi zmian – zmian temperatury, zmian nachylenia, zmian gęstości – więc jeśli cokolwiek zmieni się zbyt szybko – wówczas to wróży kłopoty
D: Wielu narciarzy w naszym ośrodku ma wystarczające doświadczenie, by wiedzieć jak reagować w takiej sytuacji. Wielu gości jednak nie ma bladego pojęcia, jakie mogą być konsekwencje takiego wypadku.
Ratownicy górscy wykorzystują kurtkę męską Helly Hansen Elevation Shell 2.0 Jacket i damską W Maroi Shell Jacket oraz spodnie Wasatch Shell Pant i Aurora Pant. Warstwa wewnętrzna to Helly Hansen Lifaloft Inslulator
Czy mieliście okazje zaznajomienia się z europejskim ratownictwem górskim – jeśli tak to powiedzcie jakie są różnice a jakie podobieństwa, biorąc pod uwagę teren działania.
J: Nie
A: Nie
D: Choć wychowałem się jeżdżąc na nartach w Europie – nie mam pojęcia, jak wygląda praca ratownika w tamtejszych górach i nie potrafię tego porównać. Bardzo chciałbym pojechać kiedyś na taką wymianę w Alpy!
Z ratownikami rozmawiał Tomasz Osuchowski.