Podczas ubiegłego skorzystaliśmy z zaproszenia od firmy SAT z Poznania, dystrybutora min. grupy Völkl/Marker/Dalbello na prezentację produktów na przyszły sezon i testy nart w Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim zwanym też Szczyrk Mountain Resort
Dystrybutor Völkl’a, reprezentowany podczas spotkania przez Krzysztofa Ślęzaka, znany jest z niezwykle rzetelnego i rzeczowego podejścia do promocji i dystrybucji jego nart w Polsce. SAT aktywnie działa na polu promocji, występując często jako prekursor nowoczesnych działań marketingowych w globalnym spektrum grupy Völkl, do której należą oprócz nart, wiązania Marker’a i buty Dalbello.
Völkl’a śmiało można określić produktem made in Germany, który podobnie jak BMW pozostaje synonim niemieckiej jakości. Potwierdzają to zresztą wyniki kolejnych World Ski Test, gdzie Völkl zawsze osiągał znakomite wyniki, często plasując się na pierwszych miejscach, a kiedy to się nie udawało, zawsze był w czołówce. Narty są solidnie wykonane, mają stonowany ale mocno kreatywny design. Przede wszystkim jednak doskonale „jeżdżą”. Legendarne modele Racetiger zawsze były dewizą jakości wykonania i finezji w skręcie.
Z kolei wiązania Marker’a zawsze były były ikoną jakości w sporcie wyczynowym jak choćby legendarny model : MRR , czy MR 40. Marker zaczął produkować wiązaniu już w 1952 roku w fabryce założonej przez Hannes’a Marker’a, wprowadzając w ślad za konstrukcją LOOK’a Nevada obrotową piętkę w tyle wiązania. Genialne rozwiązanie, które w odróżnieniu od konstrukcji skrzynkowych nie przesztywnia narty za piętką buta.
Historyczny już model Marker’a
W każdym razie historyczne połączenie tych marek w powszechnym procesie globalizacji i wzmożonej konkurencji wyszły obydwu a z pewnością konsumentom na dobre.
Dzisiaj oferta grupy wygląda niezwykle okazale, posiadając w volumenie wraz z nartami rentalowymi blisko 90 modeli nart podzielonych na grupy docelowe : World Cup, Piste / All Mountain, Women, Touring, Freeride, Freestyle, Junior, Rental. Do tego dochodzi kilkadziesiąt modeli wiązań.
Podobnie jak u innych producentów tak i tutaj mocny nacisk kładziony jest na segment sprzętu do skituru i freetouru.
W palecie modeli znajdziemy narty skiturowe i paletę wiązań, wraz z interesującą cenowo grupą lekkich wiązań pinowych, sukcesywnie rozwijanych przez Marker’a.
Narty freeridowe znalazły poczesne miejsce w kolekcji Völkl’a i są wysoko oceniane przez środowisko freeride.
Do grup nart i wiązań dobrze wpasowuje się kolekcja butów Dalbello, oferując modele odpowiadające przeznaczeniu konkretnych nart . Kolekcja jest przejrzysta, pasująca kolorystycznie do nart i wiązań a buty są wygodne i z pewnością cechuje je wysoka jakość wykonania.
SAT podczas prezentacji przedstawił także kolekcję produktów odzieży termoaktywnej X-BIONIC, której sprzedaż dynamicznie się rozwija a spektrum produktów zaspokaja potrzeby sportowców także spoza branży narciarskiej.
Nart testowaliśmy następnego dnia.
Centrum testowe było zlokalizowane przy dolnej stacji nowej gondoli. W namiotach przy kilku stołach czekali serviceman’i ustawiający wiązania. Wymiana nart przebiegała sprawnie i płynnie, chociaż warunki pogodowe były nieco ekstremalne. Na śniegu temperatura sięgała -16*C a odczuwalna pewnie wiele więcej.
Piana na „pifku” zamarzała w szklankach …..
Tym większe słowa uznania należą się organizatorom i obsłudze technicznej testów. Dziękujemy ^
Prezentacja i testy były zorganizowane dla sklepów sprzedających produkty grupy Volkl’a. To oni wybierają produkty do dalszej sprzedaży, oni ryzykują swoim kapitałem, więc starają się wybrać produkty trafione.
Jednak dla konsumentów końcowych testy także mają ogromne znaczenie.
Aby wybrać dla siebie odpowiednie narty warto :
*ustalić grupę docelową nart – pod kątem własnych preferencji co do terenu i stylu jazdy
*wybrać model z danej grupy wg. umiejętności, warunków fizycznych i zasobności portfela
*wybrać długość nart i sprawdzić czy wiązania odpowiadają naszym parametrom( ustawić wartość na skali na diagnostyku serwisowym)
Ale przede wszystkim ostanim i decydującym kryterium są testy. Korzystajmy zatem z firmowych testów.
Tylko tam upewnimy się czy wybrany model rzeczywiście „nam siądzie” i czy długość jest dobrze dobrana.
Nie ma bowiem złych nart – są tylko źle dobrane, nieserwisowane lub narciarz musi podnieść nieco swoje kwalifikacje.
Tomasz Osuchowski