Ischgl – Niegrzeczne narty

Topowy ośrodek narciarski w wysokich górach i centrum nocnej rozrywki. Oto Ischgl. Miejscowość położona w tyrolskiej dolinie Paznaun oferuje nie tylko nowoczesne wyciągi, wspaniałe widoki i znakomite trasy, ale także całe mnóstwo nocnych klubów i miejsc rozrywki. Motto Ischgl brzmi – „nie przyjeżdżaj do nas wypocząć – na wypoczynek nie znajdziesz czasu!”

Silvretta Arena
Nocne życie zostawmy sobie na deser – najpierw zajmijmy się tym, co do Ischgl przyciąga prawdziwych narciarzy. Teren narciarski zbudowano na stokach masywu Silvretta, który stanowi w tym miejscu naturalną granicę austriacko-szwajcarską. Na nartach płynnie można się przedostać do Helvetów, a w ramach dodatkowej atrakcji w szwajcarskim Samnaun mamy do dyspozycji strefę wolnocłową.
Aby dostać się w góry z położonego na wysokości 1400 metrów Ischgl można skorzystać z trzech alternatywnych gondoli. Najniżej startuje gondolka na szczyt Pardatschgrat (2624 m), ze stacją pośrednią na wysokości 1889 m. Obok niej startuje gondola Fimbabahn, której górna stacja znajduje się na rozległej hali Idalp (2320 m). Także tam dociera kolejka z centrum Ischgl – supernowoczesna Silvrettabahn. Niedawno oddano do użytku zmodernizowany budynek dolnej stacji – mieści się w niej między innymi sklep z wypożyczalnią i przechowalnią sprzętu.
Idalp to austriackie centrum Silvretta Arena. Austriackie – bowiem po drugiej stronie granicy takim centrum jest położone nieco niżej szwajcarskie Alp Trida (2263 m). Na Idalp znajduje się kilkupoziomowa restauracja Panorama. Ja miałem okazję jeść na jej najwyższym piętrze i nie mogę sobie przypomnieć lepszej kuchni w całej Austrii. Dania były po prostu wyśmienite! Nie powstydziłyby się ich restauracje z krakowskiego Rynku, a co dopiero górskie schroniska.
Z Idalp startują krzesełka na Pardatschgrat, Velillscharte, Viderjoch i Idjoch – w tym na Idjoch ośmioosobowe. Te dwa ostatnie szczyty i łącząca ich grań to granica ze Szwajcarią. Mały budyneczek straży granicznej pod szczytem Viderjoch (2732 m) przypomina o czasach, kiedy sprawdzano tu paszporty. Teraz oczywiście nikt tego nie robi. Najwyższym punktem Silvretta Arena jest nieodległy szczyt Greitspitz (2872 m), na który z Idjoch wjeżdża się orczykiem. Ze szczytu rozpościera się przepiękna panorama Alp. Wiodą z niego trzy czarne i cztery czerwone trasy. Jeden z najlepszych to zjazd do kotła Hoellenkar, którego dolna, mniej stroma część obsługiwana jest przez krzesełko.
Czarne trasy królują także na drugiej wysokiej górze Silvretty – Palinkopf (2864 m). Jest tam możliwość trzech takich zjazdów. Z Palinkopf wiedzie najdłuższa trasa w rejonie – zjazd na sam dół do Ischgl liczy 9 kilometrów! Nieco tylko krótszy – 8 kilometrów – jest zjazd z tej samej góry do Samnaun. Prawdopodobnie już w przyszłym roku do kolekcji szczytów powyżej 2800 dojdzie trzeci – Piz Val Gronda (2811 m). Da to możliwość zagospodarowania górnej części doliny Fimba, gdzie znajduje się górskie przejście graniczne – dla turystów i rowerzystów górskich.
Kontynuując temat czarnych tras docieramy na Hoellenspitze. Dwie czarne trasy wiodące pod krzesełkiem Hoellspitzbahn są ozdobą Silvretta Arena. Jednak najtrudniejszy – najbardziej stromy zjazd, wiedzie z Pardatschgrat. To czarna trasa numer 4 i jej wariant – ski routa 4a.
Królestwem czerwonych tras jest natomiast północne otoczenie Alp Trida, na czele ze stałą trasą FIS. Znajdują się tu trzy krzesełka, w tym nowo wybudowana kanapa Visnitzbahn. Południowe otoczenie Alp Trida to poligon rekreacyjny z niebieskimi trasami. Ponad nim – na Alp Trida Sattel (2488 m) – znajdują się górne stacja kolejek linowych z Samnaun.
Jeszcze na chwilę wracamy na Idalp – w jego bezpośrednim otoczeniu można spędzić kilka dni – nawet nie ruszając się za granicę. Nagromadzenie tras i najszybszych wyciągów jest tu ogromne. Na uwagę zasługuje także zjazd w dolinę. Trasa do centrum Ischgl, a przynajmniej jej dolna część nie jest zbyt ciekawa. To raczej typowy trawers w lesie. Zdecydowanie lepsze są trasy pod gondolę Pardatschgratbahn i Fimbabahn. W drugiej części dnia może być na nich tłoczno. Końcówka trasy jest dość stroma i często dochodzi tam do wypadków. Trzeba bardzo uważać. Dlatego polecam zjechać na dół przed południem. Mamy wtedy całą trasę tyko dla siebie.
Na wspominanym kilkakrotnie szczycie Pardatschgrat w tym roku oddano do użytku futurystyczny budynek restauracji Pardorama. Mieści się tu także centrum kongresowe. Trzeba przyznać, że umieszczenie takiego szklanego centrum w sercu gór to dość awangardowy projekt.
Co roku w środku zimy na Idalp odbywa się Festiwal Rzeźb śniegowych pod nazwą „Formy W Bieli”. W tym roku tematem przewodnim są Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, a uczestnicy konkursu rzeźbić będą gwiazdy futbolu: Ronaldinho, Beckenbauera, Maradonę, Puchar Świata lub stadion Allianz Arena w Monachium.
Bez wątpienia można powiedzieć o Ischgl, że jest to stacja Porsche. Ta słynna firma jest stałym partnerem Biura Promocji Ischgl. Tymi samochodami jeżdżą jej pracownicy, a Porsche Carrera stoi na honorowym miejscu przy stacji wyciągów w Idalp
Cała Silvretta Arena to jedna z największych huśtawek narciarskich w Austrii – wszystkie wyciągi i trasy tworzą jeden system – logiczny i urozmaicony. W sumie Arena oferuje 230 kilometrów tras – 38 km niebieskich, 127 km czerwonych i 45 km czarnych. Do dyspozycji mamy 3 gondole, 2 duże kolejki linowe, 23 krzesełka i 12 orczyków.

Nocne życie
Dumą Ischgl jest nie tylko znakomity teren narciarski, ale jak już wspomniałem na wstępie – atrakcje nocnego życia. W miejscowości znajduje się całe mnóstwo nocnych barów i lokali, ze słynnym barem sieci Pascha na czele. Można śmiało powiedzieć, że w ciągu dnia Ischgl jest raczej senne – wszyscy są przecież na nartach. Po zapadnięciu zmroku miejscowość ożywa. Z każdych drzwi sączy się muzyka, ludzie bawią się także na ulicach. Komunikację między barami i pubami ułatwia wyryty w skale tunel – niesamowita sprawa! Tunel wyposażony jest w ruchome chodniki (w obie strony!), a ze środka tunelu na wyższy poziom hoteli można dostać się windą. W niższej części Ischgl wybudowano drugi ciąg komunikacyjny – tym razem schowane w tunelu, długie na kilka pięter – ruchome schody.
Oprócz wspomnianego „niegrzecznego” Paschy – najbardziej wykwintne lokale mieszczą się w pięciogwiazdkowym hotelu Trofana Royal oraz w trzydziestu hotelach czterogwiazdkowych.
Ischgl słynie z hucznego otwarcia i zamknięcia sezonu. Nie jest to tylko całonocna impreza na ulicach, gdzie bawi się kilkanaście tysięcy ludzi, ale przede wszystkim koncert „Top Of The Mountain”, na którym występują gwiazdy światowego formatu. My bawiliśmy się na koncercie Lionela Richie. Na zakończenie sezonu – w kwietniu – zapowiadany był Robbi Williams, który zagrać miał w samym sercu gór: na hali Idalp. Dodam, że do tej pory koncertowały w Ischgl między innymi takie sławy jak: Sting, Tina Turner, Peter Gabriel, Elton John, Diana Ross, Jon Bon Jovi, Bob Dylan, Rod Stewart, Nena, The Corrs, Alanis Morissette czy Anastacia.

Podsumowanie
Jeśli ktoś jest stałym bywalcem alpejskich ośrodków nie może pominąć Ischgl. Gestorzy organizując ośrodek pomyśleli o smakoszach narciarstwa. Ktoś kto pierwszy raz chce się wybrać w Alpy, trafi od razu do raju. Jest tu wszystko, co najlepsze. Świetne stoki i nowoczesne wyciągi, wysokie góry, piękne widoki i przestrzeń, pewny śnieg na trasach i wielkie możliwości do jazdy w puchu poza trasami. Nie można zapomnieć o znakomitej kuchni w Restauracji Panorama. Na pewno nie zawiodą się ci, co narciarstwo traktują jako relaks. Atrakcje apres-ski spodobają się zarówno parom, jak i singlom…

Dojazd
Niestety Ischgl mieści się na samym końcu Tyrolu – z perspektywy Polski oczywiście. Musimy pokonać praktycznie całą dolinę Innu. Na szczęście jej dnem wiedzie autostrada. Zjazd do Paznauntal znajduje się za miastem Landeck. Dolina Paznaun jest wąska, więc wybierając się w drogę trzeba uważnie poszukać informacji o lawinach. W styczniu i lutym czasem bywa z tym problem.

www.ischgl.com