FIS w Zakopanem (we wspomnieniach Aleksandra Bobkowskiego)

Piotr Jasieński-Szuwar

zdjęcia dzięki uprzejmości Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem

 FIS w Zakopanem

(we wspomnieniach Aleksandra Bobkowskiego)

 Minęło 55 lat od ostatnich w Polsce zawodów, którym patronowała najpoważniejsza na świecie organizacja narciarska, czyli Fédération Internationale de Ski (FIS). Areną były oczywiście stoki i trasy wokół Zakopanego.

Pierwsze mistrzostwa pod egidą FIS odbyły się w Polsce (również pod Tatrami) w 1929 roku, w dziesięć lat od chwili powstania Polskiego Związku Narciarskiego. Dekadę później, w 1939 r., udało się gościć je w Zakopanem kolejny raz. Wreszcie w lutym 1962 r. FIS znowu zgodził się firmować w Polsce zmagania narciarzy – oczywiście zarówno alpejskich, jak klasycznych.

Nie pamiętam zbyt dobrze tamtego czasu – byłem wszak dzieckiem. W pamięci utkwiła mi jednak bardzo śnieżna wówczas zima (zawody odbywały się pomiędzy 18 a 27 lutego) i to, że zgubiłem się swojej Mamie w czasie konkursu skoków. Kojarzę też kilka ówczesnych zakopiańskich inwestycji: przeniesienie dworca PKS z placu przed obecnym hotelem Granit na plac koło stacji kolejowej oraz nowe bary FIS: vis á vis dworca autobusowego właśnie oraz przy rondzie kuźnickim. Nowy dworzec PKS robił wrażenie. Można było nawet usłyszeć opinie: „a po co taki duży!”. Minęło jednak ledwie kilka lat i, pomimo paru nowych stanowisk, okazał się zbyt… mały.

W Polsce panował jednak komunizm, a w efekcie personą non grata okazał się człowiek, któremu Zakopane w dużej mierze zawdzięczało poprzednie zawody rangi FIS. Mowa o Aleksandrze Bobkowskim. Przypomnijmy: wielkim entuzjaście narciarstwa, propagatorze tej dyscypliny (m.in. poprzez „Podręcznik narciarski”), działaczu sportowym (m.in. współzałożycielu, a potem wieloletnim prezesie PZN i od 1926 r. członku rady FIS). Był również Bobkowski przed wojną ministrem komunikacji – i głównym orędownikiem w rządzie budowy kolei linowej na Kasprowy Wierch. To z jego inicjatywy w 1935 roku powstała państwowa spółka, „Towarzystwo Budowy i Eksploatacji Kolei Linowej Zakopane (Kuźnice) – Kasprowy Wierch”. Przeforsował także uruchomienie szybkiego połączenia kolejowego z Warszawy i Krakowa (czyli centrum Polski) do Zakopanego i przyczynił się do budowy kolei linowo-terenowej na Gubałówkę. Ale że we wrześniu 1939 r. razem z rządem opuścił kraj i osiadł – ze swym teściem, ex-prezydentem Ignacym Mościckim – na emigracji w Szwajcarii, więc dla komunistycznych władz PRL był osobą niepożądaną. Nie mógł więc – a i chyba sam nie bardzo chciał lub mógł (na wychodźstwie nie opiewał w dostatki) przyjechać z Genewy do Zakopanego na kolejne mistrzostwa FIS.

W związku z zawodami nagrał jednak materiał dla nadających z Zachodu na kraj Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz Polskiej Sekcji BBC.

Oto zapis (z zachowaniem oryginalnego stylu) audycji wspomnieniowej Aleksandra Bobkowskiego o organizowanych przez niego zawodach w latach 1929 i 1939 – a więc tych, które poprzedzały trzecie z rzędu mistrzostwa FIS w Polsce w roku 1962 (opowieść tę BBC nadała 17 lutego o godz. 18.15, a RWE powtarzała w tym okresie kilkukrotnie):

 „Dzięki dobrej organizacji, doborowi ludzi i żywej, zawsze z entuzjazmem prowadzonej pracy, cieszył się Polski Związek Narciarski w kraju popularnością i poparciem omal całej prasy, a zaufaniem na terenie międzynarodowym. Temu też zawdzięczał, iż na posiedzeniu FIS (do którego Zarządu należałem od roku 1926 do 1946) w czasie Olimpiady w St. Moritz 1928, przyjęto projekt polski zorganizowania w roku następnym 1929 – po raz pierwszy zawodów FIS i to w Zakopanem.

Nie tylko Szwedzi, w których ręku spoczywało prezydium FIS-u, ale [generalnie] uznano je jako model na przyszłość, z tym że miano je powtarzać co dwa lata. Temu powodzeniu należy przypisać fakt, że już za następnych 10 lat przyznano Polsce ponownie prawo urządzenia, po raz wtóry zawodów FIS z Zakopanem w roku 1939.

  Tym razem rozszerzyliśmy znacznie front przygotowań w Zakopanem na przyjęcie gości ze świata. I tak, już w roku 1936 oddano do użytku pierwszą w Polsce kolejkę linową na Kasprowy Wierch w Tatrach, bez której nie było mowy o takiej imprezie. Dojazd do Kuźnic otrzymał nawierzchnię z kostki bazaltowej, a od Hali Gąsienicowej zainstalowano wyciąg saniowy na Kasprowy, z którego wytrasowano kilka zjazdów – tzw. nartostrad.

 Skocznię na Krokwi przerobiono gruntownie, obudowując ją według najlepszych wzorów. Słusznie też uznano ją jako podówczas najlepszą i najpiękniejszą na świecie. Wybudowano do niej dojazdy z Zakopanego i od drogi kuźnickiej.

  Kolejka linowo-szynowa na Gubałówkę, na stoku przeciwległym Kasprowemu, z jej przewspaniałą restauracją i tarasami do leżakowania (podobnie, jak i na Kasprowym) stała się codzienną atrakcją nie tylko za dnia, ale i w godzinach nocnych.

  Luksusowy, obszerny hotel górski, zbudowany w 160 dni na Kalatówkach, a połączony wygodną szosą z Kuźnicami, stanowi do dziś niedościgniony obiekt propagandowy dla zagranicy. Coraz mniej natomiast jest tych pensjonatów, którymi zarządzały wielojęzyczne Warszawianki, które tak bardzo czarowały swym urokiem zagraniczniaków, w szczególności z krajów północnych.

  Garaż piętrowy, ze stacją obsługi dla Podhala, usunął jeden z najdotkliwszych braków Zakopanego [chodzi prawdopodobnie o dawną zajezdnię PKS na ul. Nowotarskiej – PJSz).

  W przewidywaniu przesunięcia dworca kolejowego pod Gubałówkę, jako stacji przejazdowej projektowanej kolei elektrycznej z Bukowiny via Poronin do Witowa i dalej (dla rozbudowy Podhala), wybudowano obszerny dworzec odstawczy [bocznicę – PJSz] dla składów osobowych, a na samym dworcu hotel dzienny dla przybywających pasażerów. Nie zdążono natomiast zelektryfikować linii kolejowej z Krakowa przez Myślenice i Mszanę Dolną do Zakopanego, która skróciłaby czas jazdy do półtorej godziny. Propozycja kredytowa miała być zrobiona przez Szwajcarię dopiero jesienią 1939 roku, a zatem już dla następnych zawodów FIS.

  Także nie zdołano wybudować szosy z Szaflar do Zakopanego przez Gubałówkę, z najpiękniejszymi widokami na coraz to inne panoramy Tatr.

Z powodu zbuntowanych przez tak zwanych »ochroniarzy« górali nie można było także kontynuować rozpoczętych prac nad otwarciem dla narciarzy Doliny Chochołowskiej przez instalację wyciągu saniowego na Długi Upłaz (600 m. różnicy wzniesień). Nie mogli odżałować górale z Chochołowa i Witowa.

  Burmistrz Zaczyński skorzystał z pomocy Komitetu i zdołał jeszcze przed zawodami zbudować oczyszczalnię kanałów zakopiańskich.

  Galowe przedstawienie sztuki Cwojdzińskiego, traktującej o podróży na FIS – wypełniła po brzegi, z dyplomacją w komplecie, Teatr Polski w Warszawie. Wielkim powodzeniem cieszyła się też wystawa i kiermasz sztuki i przemysłu ludowego w Zakopanem w czasie zawodów. Obie te imprezy wyszły od mej małżonki, która całą duszę w nie włożyła.

  Przy bezgranicznym bodaj poparciu obecnego Rządu, Komitet obecny w Zakopanem, z członkiem Zarządu FIS-a Ziobrzyńskim, dokona na pewno dzieła, które zapisze się znowu chwalebnie w historii polskiego narciarstwa i zmieni jeszcze w wyższym stopniu oblicze cywilizacyjne Zakopanego i Podhala. Tego Wam, kochani, drodzy przyjaciele – Narciarze z głębi serca życzę!

Mówiąc o powyższych osiągnięciach, nie sposób nie wymienić niektórych bodaj nazwisk z 25-osobowego Komitetu, osób, które podjęły się dobrowolnie dźwigać na swych barkach brzemię odpowiedzialności za przyjęte obowiązki. Że wymienię tylko: Stanisław Fächer, Boniecki, Grossmann, Kalicki, Kodelski ze swoją ekipą architektów, Lange, Loteczko, Macudziński, Ryszówna, Stadnicki, Stodolski, Szeligowski, Węgrzynówna, Załuski i inni oraz dekoratorzy Różański i Wasilewski”.

A z okazji rozpoczęcia zawodów FIS’1962 Aleksander Bobkowski wysłał do kraju następującą depeszę:

„KOMITET FIS, ZAKOPANE

Kochanym drogim Przyjaciołom Narciarzom

przesyłam najlepsze życzenia spełnienia Waszych

najśmielszych pragnień sportowych i organizacyjnych.

Najserdeczniej pozdrawiam Was i tak bardzo

zawsze mi drogich Górali. Ostańcie się z Bogiem.

Bobkowski”

Na światło dzienne wystawił

Piotr Jasieński-Szuwar.

Piotr jest starszym ratownikiem TOPR, instruktorem SITN PZN, 

instruktorem telemarku SITN. 

Kolekcjonuje stary sprzęt i ekwipunek narciarski.

Prowadzi blog : www.piotr-jasieński-topr.gorskieblogi.pl