Jak pewnie większość z was wie w Jasnej na Słowacji zakończyły się właśnie Mistrzostwa Świata Juniorów (26.02 – 06.03.2014). Niedaleko od naszej granicy największe nadzieje światowego narciarstwa z wielu krajów rywalizowały o zwycięstwo. Szkoda, że takie imprezy nie odbywają się w Polsce, choćby na zasadzie wspołorganizowania, ale to już jest temat rzeka. Skupmy się zatem na wynikach sportowych.
Większość zawodników, którzy startują w Jasnej mają już na koncie wiele dobrych wyników w zawodach FIS. Jednak w większości nie zaistnieli jeszcze w Pucharze Świata. Wyjątkiem jest Henrik Kristoffersen, o którym zaraz wspomnę. Polska ma w Jasnej liczną reprezentację. Jak im poszło?
Panowie zaczęli rywalizację od Super G oraz Superkombinacji. W pierwszej z tych konkurencji najlepszym Polakiem okazał się Adam Chrapek – 54 pozycja, jedną lokatę za nim uplasował się Paweł Babicki. W superkombinacji było trochę lepiej – najlepszy Adam Chrapek był 37, Paweł Starzyk zajął 53, a Paweł Jaksina 64 lokatę.
Panie zaczęły rywalizację od konkurencji technicznych. Wiele kibiców liczyło na świetny wynik wśród dziewczyn szczególnie złotej medalistki z Uniwersjady Maryny Gąsienicy Daniel oraz Sabiny Majerczyk, która popisała się w tym roku kilkoma bardzo dobrymi wynikami w zawodach FIS. Ostatecznie zajęły odpowiednio 21 i 28 miejsce a ich młodsza koleżanka Katarzyna Wąsek dopiero 47 miejsce. Choć trasa była bardzo dobrze przygotowana, warunki atmosferyczne nie sprzyjały zawodnikom, ze względu na mgłę w górnej części trasy przesunięto start w dół. W rozegranym dzień później slalomie naszym reprezentantkom poszło o wiele słabiej. Jedyną,która ukończyła rywalizację była Katarzyna Wąsek – 36 miejsce. Wygrała Petra Vlhova – Słowaczka urodzona w 1995 roku, która ma na swoim koncie świetne występy w Pucharze Europy i Pucharze Świata. Kolejny przykład, że da się osiągnąć sporo w narciarstwie nie będąc mieszkańcem kraju alpejskiego.
Kolejną konkurencją wśród mężczyzn był zjazd. W tej konkurencji bezsprzecznie Polakom najtrudniej rywalizować. W Polsce nie ma gdzie trenować tej konkurencji, a koszta związane ze zorganizowaniem takiego treningu za granicą są wysokie. Wyniki naszych:
- Babicki Paweł – 56 msc.
- Adam Chrapek – 63 msc.
- Paweł Starzyk – 81 msc.
- Paweł Jaksina – 82 msc,
Ciekawiej sytuacja miała się w slalomie gigancie mężczyzn. Tak jak wspominałem znaczna większość zawodników startujących w MŚ Juniorów jest nieznana większości kibiców, tak na liście startowej slalomu giganta widniało nazwisko znane dobrze wielu pasjonatom narciarstwa: Kristoffersen Henrik. Prawdę mówiąc dziwiłem się, że chłopak po zdobyciu medalu na IO i po kilku podiach w PŚ przyjedzie na tę imprezę. A jednak przyjechał, i co nie jest najmniejszym zaskoczniem wygrał. Piąty był również znany z PŚ Szwajcar, Luc Aerni. Ciekawy jest fakt, że całe podium zajęli Norwegowie. Za Kristoffersenem uplasowali się kolejno Marcus Monsen oraz Rasmus Windingstad. Bardzo możliwe, że w najbliższej przyszłości to ta nacja będzie rządzić w konkurencjach technicznych w PŚ i Kristoffersen, który jest największym objawieniem tego sezonu będzie nieustannie ścigany przez kolegów. Pamiętajmy, że już teraz regularnie punktują w PŚ młodzi Norwegowie Leif Haugen oraz Solevaag. Jak poszło naszym reprezentantom? Jedynym, który ukończył zawody był Paweł Babicki – 60 miejsce.
Panie w tym czasie rywalizowały w Super G oraz Superkombinacji. Wyniki naszych reprezentantek:
Super G
- Maryna Gąsienica Daniel – 45 msc.
- Sabina Majerczyk – 59 msc.
- Katarzyna Wąsek – 79 msc.
- Magdalena Kłusak – 80 msc.
W superkombinacji było lepiej, dobre miejsce zajęła Maryna Gąsienica Daniel (26), Katarzyna Wąsek uplasowała się na 58 msc., Magdalena Kłusak na 69 msc.
Ostatnią konkurencją wśród mężczyzn na MŚ juniorów w Jasnej był slalom. Spore nadzieje wiązano z Michałem Jasiczkiem, szczególnie po dobrym wyniku na Igrzyskach Olimpijskich. Lista startowa wyglądała naprawdę silnie, widniały na nie nazwiska z pierwszej 30-stki Pucharu Świata. I jak nie trudno się domyślić to właśnie wiedli prym. Wygrał Henrik Kristoffersen, którego przedstawiać myślę już nie musimy. Za jego plecami uplasowało się dwóch Szwajcarów ze stratą 0.09s Luca Aerni, a ze stratą 1.25 s Yule Danie. Obydwaj Panowie często zajmują miejsca we wspomnianej trzydziestce PŚ, ciekawe czy uda im się na stałe ulokować w pierwszej 10-tce tak jak młodemu Norwegowi.
A jak poszło naszym reprezentantom? W tej kwestii mamy bardzo miła informację, gdyż Michał Jasiczek zajął 10 miejsce ze stratą 3.09 s do zwycięzcy. Jest to jeden z lepszych wyników Michała Jasiczka w karierze, a zarazem świetny prognostyk na przyszłość dla tego zaledwie 20 letniego slalomisty. Zobaczymy co uda się pokazać Michałowi w pozostałych startach w tym sezonie, chociaż zima jest słaba to napewno jeszcze sporo zawodów z kalendarza FIS się odbędzie. Niestety pozostali nasi reprezentanci nie ukończyli pierwszego przejazdu.
Zdjęcia: Józef Krzeptowski