Zillertal cz.1 – Hintertux, Mayrhofen, Zillertal 3000

Lodowiec Hintertux
Zillertal 3000: Eggalm, Rastkogel
Mayrhofen: Penken, Ahorn

Od bardzo dawna zbierałem się do szczegółowego opisania Doliny Zillertal na łamach SKI magazynu. Mimo, że jest to jedna z moich ulubionych stacji narciarskich w Alpach, to jakoś nie było okazji, by do Zillertal zawitać na dłużej niż kilka dni. Wszystko dlatego, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat bywałem w Zillertal bardzo często, przy różnych okazjach. Z reguły było to wyjazdy tzw. interwencyjne, zaczynające się od dialogu:
– „Mam trzy dni wolnego, gdzie jedziemy?
– No to może do Zillertal…”

Dolina
Dolina rzeki Ziller rozciąga się na długości około 50 kilometrów. Jest to boczna odnoga głównej krainy geograficznej Tyrolu, czyli doliny rzeki Inn. To właśnie Inn kształtuje krajobraz tego austriackiego landu. Płynie niemalże przez całą długość Tyrolu, a pozostałe doliną są – dokładnie tak samo jak Zillertal – jej bocznymi odnogami.
Lokalizacja Zillertal bez wątpienia należy do jej głównych atutów. Łatwo ją osiągnąć wjeżdżając do Tyrolu autostradą A12 przez Kufstein. Jest to pierwszy wysoki ośrodek narciarski w Tyrolu, który mijamy po drodze. Reszta znajduje się już za nieodległym Innsbruckiem. Dlatego – zwłaszcza na początku sezonu i pod jego koniec – Zillertal przyciąga wielu narciarzy, którzy wiedzą, że śnieg jest tu gwarantowany. Nawet w wyjątkowo ciepłe zimy na lodowcu Hintertux znajdzie się znakomite warunki śniegowe. Jeśli wybieramy się właśnie na najwyższe piętro Zillertal, czyli do Doliny Tuxertal (Tux), warto pamiętać, że od zjazdu z autostrady dojazd zajmie nam około godzinę, mimo że do przejechania pozostało wspomnianych 50 kilometrów. W całej Austrii radzę uważać na przestrzeganie przepisów – a w terenie zabudowanym obowiązkowo. W Zillertal Policja jest wyjątkowo wyczulona na łamanie przepisów, dlatego nogę na gazie trzymajcie bardzo delikatnie.
Wjeżdżając do Zillertal – tuż po zjeździe z autostrady i przejechani tunelu – warto zajrzeć do miejscowego tourismusverbandu. Można się tam zaopatrzyć we wszelkie broszury na temat doliny, w przewodnik po miejscach noclegowych, no i oczywiście w narciarskie mapki. W całej dolinie obowiązuje jeden karnet: Zillertaler Superkipass, ale oczywiście poszczególne tereny sprzedają także swoje wyseparowane karnety. Zgodnie z logiką podróżowania, narciarski opis Zillertal powinniśmy zacząć od leżącego tuż przy wylocie doliny ośrodka Spieljoch ponad Fugen. Jednak w związku z tym, że artykuł ukazuje się u progu sezonu – zaczynamy od końca, czyli od miejsca, gdzie śnieg na pewno leży, a większość wyciągów już obsługuje miłośników desek. Mowa oczywiście o Lodowcu Hintertux.

Hintertux
Jako się rzekło, Zillertal to pierwsza wysoka stacja w Tyrolu na trasie z Polski, a Hintertuxer Gletscher to pierwszy tyrolski lodowiec. Nic dziwnego, że jest on popularnym celem wczesnojesiennych i późnowiosennych wypadów naszych rodaków, którzy chcą poszusować beztresowo w miejscu, gdzie na pewno zastaną optymalne warunki śniegowe i duży wybór tras. Dolna stacja kolejki w miejscowości Hintertux, leży na wysokości 1500 m. Znajduje się tam kilka dobrych hoteli, sklepy i wypożyczalnie oraz, oczywiście, wielki parking. Niedawna inwestycja to duży parking podziemny, który jest alternatywą regularnego parkingu odkrytego. Z Tuxu startuje pierwszy odcinek gondoli Gletscherbus, który jest najnowszą inwestycją wyciągową na popularnym „Tuksie”. Odcinki Gletscherbus 2 i 3 istniały już od kilku lat. Wraz z budową jedynki wszystkie odcinki zostały skompletowane w ciąg, który wywozi na sam szczyt stacji pod wierzchołkiem góry Gefrorene-Wand (3250 m). Trzeba wiedzieć, że wszystkie odcinki Gletscherbusa to najnowocześniejsza tego typu konstrukcja na świecie. Wielkie wagoniki podróżują na dwóch linach, co zabezpiecza je nawet przed silnymi podmuchami wiatru, który zdarza się na Tuksie dość często. Sam kiedyś przeżyłem ewakuację całego terenu narciarskiego z powodu nawałnicy. Wszystko odbyło się bardzo sprawnie, a Gletscherbus spisał się znakomicie, mimo że podmuchy wiatru w porywach osiągały nieco tylko mniej niż 100 km/h.
Pierwszy odcinek Gletscherbusa liczy 1400 metrów długości i wyjeżdża na halę Sommerbergalm (2100 m). Tutaj następuje przesiadka do Gletscherbusa 2 (długość 2280 m), który osiąga popularne centrum restauracyjno-schroniskowe Tuxer Fernerhaus na wysokości 2660 m. Przez większą część roku tutaj właśnie kończy lub zaczyna się teren, gdzie można jeździć na nartach. Gestorzy Hintertux starają się, by przynajmniej jedną trasą zawsze dało się zjechać na wysokość Tuxer Fernerhaus. W tym celu przed poprzednim sezonem na trasie numer 3 zbudowano instalację do produkcji śniegu, którą można było zastać działającą także w środku zimy. Odpowiedź na takie zagadkowe działania była prosta. Oto co usłyszałem:
„Jako że Hintertux jest jednym z niewielu prawdziwych całorocznych terenów narciarskich na świecie, produkujemy teraz śnieg, po którym będzie się jeździło latem”
W Tuxer Fernerhaus przesiadamy się na Gletscherbusa numer 3, którym po pokonaniu 1897 m docieramy na szczyt lodowca.
Spod skał Gefrorene Wand rozciąga się wspaniały widok nie tylko na cały teren narciarski, z górującą nad nią piramidą Olperer (3476 m), ale także na rozległą panoramę Alp Zillertalskich, z wyraźnie odcinającymi się skałami odległych Dolomitów na południu.
Stok bezpośrednio pod Gefrorene Wand z czerwonymi trasami 5, 8 i czarną 8a Buggelpiste to poligon treningowy dla zawodników. Tutaj w oznakowanych korytarzach trenerzy układają slalomy i giganty dla trenujących kadr narodowych i klubów. Jadąc po lewej stronie stoku (patrząc od góry) docieramy do schroniska Gletscher Hutte. Można stąd zjechać dwiema trasami (czerwona 5 Rieppensattel i czarna 5a Waschrumpl) na południe poniżej niewielkiego lodowczyka, pod kanapę Schlegeis. Uwaga: w jesieni w słoneczne dni, zdarza się tu jeździć po „żywym lodzie”, bowiem mocno tu operujące słońce wytapia śnieg. Dwa długie orczyki (ponad 1 km) wywożą pod najwyższy punkt, który możemy osiągnąć na nartach (3238 m) – bezpośrednio pod skalną piramidą Olperer. Stoki są tu łagodne i szerokie, z niewielkimi ściankami. Niebieskie trasy 9 i 9a to idealne miejsce do doskonalenia techniki. Na przełęczy znajduje się także początek mojego ulubionego zjazdu na Tux, czyli połączenia trasy 11a z 3. Jest to najdłuższy zjazd na lodowcu (ponad 3 kilometry) – dojeżdżamy nim oczywiście do Tuxer Fernerhaus. W górnej części nie jest tłoczno – trzeba za to uważać na połączeniu z trasą nr 3. Ze stoków Olperer można przedostać się trawersem w lewo na stoki Kaserer, pod efektowną skalną ścianę Larmstange. Teren obsługują tu 2 orczyki, z których Kaserer 1 ma prawie 1,5 km długości. Można tu jeździć na czterech trasach: czarnej 11b Sonnehang, czerwonej 11 i dwóch niebieskich 12 Heolscharte. Polecam zjawić się tu po południu, kiedy słońce zmiękczy śnieg. Stoki przy Larmstange są zaciszne nawet wtedy, kiedy na górze silnie wieje. Warunki do jazdy długim skrętem wymarzone!
Do Tuxer Fernerhaus dojedziemy stąd trasą nr 3, którą wytyczono pod pięknym, niebieskim serakiem. W najbliższych latach planuje się budowę wyciągu, który połączy stoki Kaserer bezpośrednio z Sommerbergalm. Byłaby to znakomita alternatywa Gletscherbusa 2 i 3, przy których w szczycie sezonu bywa dość tłoczno.
Poniżej lodowca znajduje się kilka zjazdów, którymi zjeżdża się do Sommerbergalm, a z których wyratrakowana jest najczęściej tylko czerwona trasa nr 2. Trzeba tu uważać – jest dość tłoczno, wąsko i stromo. Przy dobrych warunkach śniegowych gorąco polecam nie ratrakowane warianty „dwójki” i zjazd nr 13: Gletschezunge.
Po drugiej stronie Sommerbergalm, na stokach Tuxerjoch znajduje się jeszcze kilka tras i trzy wyciągi z główną czteroosobową kanapą 4erTuxerjoch. Z górnej stacji kanapy można wyruszyć na wyprawę aż do samego Tuxu zjazdem w dolinę o nazwie Schwarze Pfanne. Zjazd nie jest polecany początkującym i liczy 7 km długości. Niestety, podczas wszystkich moich pobytów na Tuxie zjazd był zamknięty – a to z powodu nie wystarczającej pokrywy śnieżnej, a to z powodu zagrożenia lawinami.
Tym bardziej namawiam – jeśli będziecie mieli okazję zastać Schwarze Pfanne otwartą – musicie spróbować i proszę podzielić się ze mną uwagami. Alternatywnym zjazdem w dolinę jest Waldabfahrt (3 km), który nie jest niczym specjalnym – ot pokręcona, dość stroma przecinka w lesie. Podsumowując: Hintertux, nawet bez reszty Zillertal, jest sam w sobie świetnym celem narciarskiego wypadu w Alpy. Jak to na lodowcu – panują tu najlepsze warunki śniegowe. W sezonie zimowym liczy 86 kilometrów tras, obsługiwanych przez 21 wyciągów.

Zillertal 3000: Eggalm, Rastkogel
Nie opuszczamy Doliny Tuxertal, żeby przenieść się na tereny narciarskie położone ponad miasteczkiem Lanersbach: na górach Eggalm i Rastkogel, które razem z lodowcem występują pod wspólną nazwą Zillertal 3000. Jeszcze kilka lat temu były to tereny raczej rzadko odwiedzane – nie wytrzymywały konkurencji z lodowcem. Na Eggalm i Rastkogel przeważały niezbyt nowoczesne i wolne wyciągi. Dziś – przynamniej w kwestii wyciągów wiele się zmieniło. Na Eggalm (2300 m) do istniejącej gondolki Eggalmbahn ostatnimi laty dołączyły dwa sześcioosobowe krzesełka Lattenalm i Eggalm Nord. Góra jest obsługiwana dodatkowo jeszcze przez 4 orczyki. Na Eggalm znajdziecie łącznie 6-7 tras i kilka wariantów. Trasy mają średnio po około 1,5 – 2 km długości, a łącznie 21 km.
Zbudowana niedawno gondola Rastkogel pozwoliła połączyć oba ośrodki w wygodną huśtawkę narciarską. Z Eggalm dostajemy się na gondolę zjeżdżając niebieską trasą nr 5. Przy dolnej stacji zbudowano oczywiście parking. Nowa gondolka liczy 2,3 km i kończy się na wysokości 2112 m. Na górnym piętrze Raskogel znajdują się jeszcze dwie kanapy: ośmioosobowa 8er Horbergjoch (1600 m długości) i sześcioosobowa Wanglspitz (921 m długości). Ta druga jest przepustką na połączenie z wielkim terenem narciarskim wokół góry Penken nad Mayrhofen, do którego wrócimy za chwilę.
W lewej części Rastkogel znajdziemy jeszcze dwuosobowe krzesełko Lammerbichl (1300 m długości) i 2 orczyki. Obsługują one 10 tras, o łącznej długości 28 kilometrów. Najdłuższe trasy – Niederlager i Zeigerspitze mają po 3,5 km długości. Powrót na nartach na Eggalm może odbyć się skirutą Weitental w połączeniu ze zjazdem Voglaue.

 

Mayrhofen: Penken
Podobnie jak Hintertux – także tereny narciarskie wokół głównego miasta Zillertal – Mayrhofen – są wystarczającym materiałem na osobny artykuł. Jest to największa opisywana w tym odcinku część oferty narciarskiej doliny. Dość powiedzieć, że huśtawka Zillertal 3000 – Penken, która łączy się w jedną dużą stację narciarską, jest trzecią co do wielkości w Zillertal: po Zillertal Arena i Ski Optimal Hochfugen-Hochzillertal. Łącznie Eggalm, Rastkogel i Penken oferują niespełna 150 kilometrów tras, obsługiwanych przez 40 wyciągów.
Ze względu na łatwy dostęp Penken jest jedną z najpopularniejszych miejscówek z całej dolinie. Na górę można się dostać na kilka sposobów. Pierwszy to opisywany dojazd z Tuxertal przed Eggalm i Rastkogel. Drugi – dla narciarzy mieszkających
w miejscowości Finkenberg to wyjazd na Penken dwuetapową gondolką Finkenberg Almbahn, która liczy łącznie 2660 metrów. Trzeci sposób to startująca z samego centrum Mayrhofen gondolka Penkenbahn o długości 3000 metrów. I wreszcie czwarty – najbardziej chyba popularny sposób – to startująca z Schwendau gondola Horbergbahn (3850 m długości), która kończy się w charakterystycznej kotlinie Horberg Schuttle, pomiędzy szczytami Penken (2095 m) i Horberg (2278 m).
Jest to duży kocioł polodowcowy, zagospodarowany na prawdziwe centrum narciarskie. Trasy wpadają tu ze wszystkich stron i na wszystkie strony startują wyciągi. Dnem kotła biegnie idealny stok dla początkujących – niebieska trasa nr 8 Tappenalm, którą obsługuje wygodne ośmioosobowe krzesło o tej samej nazwie. Trasa liczy około 1 km długości, jest rodzajem szerokiej i słonecznej łąki. Uczący się mają tu swoje wyznaczone sektory, a w głębi kotła działają także czteroosobowa kanapa Sun-Jet i orczyk Mittertrettlift, które obsługują Fun Park i krótką trasę dla szkółek.
Opadający po lewej stronie północny stok Penken jest dość stromy i przechodzą przez niego trasy, jednak i tu mogą pozjeżdżać początkujący, a to za sprawą genialnie wytyczonej trasy nr 20, o wiele mówiącej nazwie Baby Tour Penken. Trasa jest poprowadzona zakosami przez las i liczy ponad 2 km. Dzieci mają wielką frajdę! Wzdłuż trasy biegnie czteroosobowa kanapa Lärchwald-Express o długości 1000 metrów, która jest głównym środkiem transportu na Penken po wyjściu z gondolki Horbergbahn.
Penken od strony Horberg Schuttle znany jest przede wszystkim ze zjazdów dla zaawansowanych. To tutaj przy krzesełku 6er Knorren znajduje się najbardziej stroma ratrakowana trasa w całych Alpach – Harakiri o spadku 78%!!! Muszę przyznać, że zjeżdżałem Harakiri kilka razy i zanim nie dowiedziałem się o niej oficjalnych informacji, to jakoś nie zapisała mi się w pamięci jako wyjątkowy extrem. Owszem jest stroma, ale wypada wierzyć gestorom ośrodka, że faktycznie jest wyjątkowa. Fakt jest faktem, że do jej przygotowania potrzebna jest stalowa lina, na której wciągany jest ratrak.
Nie tylko Harakiri jest wizytówką tej strony Penken – w cieniu północnego stoku kryją się jeszcze 4 czerwone trasy: Lärchwald, Knorren, Nordhangabfahrt (liczy 5 km długości!) i trasa nazwana po prostu Penken. Tuż obok Harakiri znajduje się niemniej ciekawa czarna trasa FIS-Abfahrt Penken. Oprócz wspomnianej kanapy 6er Knorren, na stoku zbudowano także krzesełko Nordhang.
Przenosimy się teraz na słoneczne – południowe stoki Penken, które niczym nie ustępują północnym. Dobrym narciarzom polecam kapitalną trasę nr 12: Neurautabfahrt ponad Finkenberg. Zjazd liczy 6 km długości i kończy się przy pośredniej stacji gondolki. Jeśli pozwalają na to warunki śniegowe można zjechać jeszcze niżej – na dno doliny – używając poza trasowego zjazdu 11a. Przy tej samej gondolce znajdują się trzy świetne czerwone trasy: Katzenmoosabfahrt (5 km!), Penkenabfahrt (3 km) i Lanersteinabfahrt (3 km).
Jeśli chcecie zażyć rekreacji najlepiej nadają się do tego niebieskie trasy Hasenmuldenabfahrt o długości 3 km.
Wzdłuż grzbietu Penken, przy krzesłach 6er Penken-Express i 3er Penken znajdują się cztery widokowe zjazdy o długości około 1,5 km każdy: Gschößalm, Standard i Mittlere (czerwone) i Familienabfahrt (niebieska). W głębi kotła Horberg Schuttle kilka lat temu zbudowano gondolę 150er Tux o długości 1800 metrów, która stanowi połączenie Penken z terenem Rastkogel, czyli huśtawką Zillertal 3000. Zjazd powrotny odbywa się bardzo ładną trasą Rastkogel Panoramaabfahrt o długości ponad 4 km.
Trzy sześcioosobowe kanapy Schneekar, Gerent i Unterbergalm obsługują górę Horberg (2278 m), znajdującą się na północ od Penken. Gorąco polecam tę górę dobrze jeżdżącym narciarzom. Dotyczy to zwłaszcza kapitalnej – prawie dwukilometrowej trasy Devil´s Run, która mnie osobiście podoba się bardziej niż Harakiri. Oprócz niej na Horberg znajdują się jeszcze dwa czerwone zjazdy i jeden niebieski. Jest tu zdecydowanie mniej tłoczno niż na samym Penken, dlatego z reguły można tu pojeździć nieco szybciej.
To właśnie przez Horberg planowane jest przyszłe połączenie terenu Penken z Hochzillertal, które powiększyłoby huśtawkę narciarską o dalsze 155 kilometrów tras! Nie muszę dodawać, że byłoby to coś wspaniałego.

Mayrhofen: Ahorn
Na osobny akapit zasługuje opis terenu Ahorn, który znajduje się na południe od Mayrhofen. Do niedawna było to mało uczęszczane miejsce, mimo że gondola na stoki wyjeżdża z centrum miasteczka. Na górze były jedynie stare wyciągi, a wszystko mało przypominało dynamiczne Zillertal. Dobrze prosperująca firma Mayrhofner Bergbahnen AG postanowiła zainwestować w Ahorn kilkadziesiąt milionów euro i zaczęła od wymiany starej gondoli nową. Jednak nie wystarczyło wybudowanie „normalnej” kolejki linowej. Mayrhofner Bergbahnen AG poszła na całego i wybudowała największą gondolę w Austrii, a przy trasach powstała ośmioosobowa kanapa 8er Ahorn, którą uzupełniają dwuosobowe krzesełko Ebenwald i 4 orczyki. Do dyspozycji narciarzy jest 6 nie stromych tras o przeciętnej długości 1 – 1,5 km. Najwyższy punkt Ahorn to 1987 m. Perłą terenu jest czerwony zjazd w dolinę – Ahorn Talabfahrt, który razem z górną częścią stoku, daje około 7 kilometrów nieprzerwanej jazdy!

Podsumowanie
Jako, że przed nami początek sezonu – na pierwszy ogień poszła górna cześć doliny Zillertal. W drugiej części – za miesiąc – opiszę pozostałe trzy narciarskie rejony doliny: Hochzillertal-Hochfugen, Zillertal Arena i Spieljoch. Na lodowcu Hintertux od połowy jesieni panują dobre warunki śniegowe, dlatego śmiało można planować przedsezonowe rozjeżdżenie właśnie tam. W środku sezonu okolice Tuxertal i Mayrhofen to prawdziwa narciarska mekka. Nie ma dwóch zdań – trzeba tam pojechać.

Dojazd
Orientacyjna odległość 880 km.
Katowice; Cieszyn; przejście graniczne PL-CZ Cieszyn Boguszowice – Cesky Tesin [48]; Frydek-Mistek; Olomouc [46]; Brno [52]; Pohorelice [54]; Znojmo [38]; przejście graniczne CZ-A; Hollabrunn [B2]; Tulln [B19]; Sankt Christophen; autostrada [A1] (kierunek Salzburg); Linz; Salzburg (kierujemy się na Monachium) [A8]; przejście graniczne A-D; autostrada [A12]; na wysokości Rosenheim skręcamy w kierunku na Innsbruck [A93]; przejście graniczne D-A; Kufstein [A12]; zjazd Achensee/Zillertal; przejeżdżamy tunel i wjeżdżamy drogą [169] do doliny Zillertal.

Szczegółowe informacje:
www.zillertal.at