Kiedy w dolinie Ötztal do życia budzą się krokusy, na lodowcach w Sölden trwa pełnia sezonu. A urozmaiconym stokom, wiosną pokrytym często firnem, trudno się oprzeć. Jest tu wszystko, o czym marzą narciarze: świetne (choć momentami dość wąskie) trasy i snow parki, najszybsza (podobno) kolejka świata i słynne après-ski. A dla zmarzlaków termy!
Jak zapewniają miejscowi, śniegu nie powinno zabraknąć aż do maja. Zaś najstarsi górale pamiętają, że wszystko zaczęło się w sąsiednim Vent. To z niej pochodził ksiądz Franz Senn, zwany „proboszczem z lodowca”, który sto lat temu z gracją jeździł po okolicznych stokach na swoich deskach w obszernej sutannie i kapeluszu. I nie przypuszczał pewnie, że kiedyś na narty do jego doliny będzie przyjeżdżać tylu ludzi. Magnesem przyciągającym do Sölden jest (oprócz słynnych pubów właśnie) tzw. „narciarska huśtawka”, czyli aż dwa lodowce, połączone wydrążonym w skałach tunelem. Efektem jest jeden z największych terenów lodowcowych Austrii. Swoje robi i to, że kiedy na lodowcu Rettenbach mgła przesłania czasem stoki, można szybko przenieść się na Tiefenbach – a tam trafić już na słońce.
BIG3, czyli Wielka Trójka
Rettenbachgletscher ma opinię bardziej wymagającego: więcej tu stromych stoków, zdarzają się też muldy. Lecz i średnio jeżdżący dadzą sobie radę. Najdłuższy zjazd (14 km z różnicą poziomów 1820 m) prowadzi ze Schwarze Schneid do samego Sölden, a najbardziej urozmaicony – po zboczu Seiterjöchl do restauracji przy samej trasie. Jeśli komuś zmęczą się nogi, czas przeskoczyć na Tiefenbachgletscher – trasy na nim są łagodniejsze, a na szerokich stokach wyżywają się także snowboardziści.
Sölden jest jedynym regionem narciarskim w Austrii z trasami zjazdowymi na trzech trzytysięcznikach: Gaislachkogl (3058 m np.m.), Tiefenbachkogl (3250 m n.p.m.) i Schwarze Schneid (3340 m n.p.m.). Kto chciałby pokonać tę Wielką Trójkę w jeden dzień, musi się wybrać na rajd BIG3 Rallye: wystartować z dolnej stacji kolejki Giggijochbahn, a potem przejechać na nartach 50 km i pokonać… 10 000 metrów różnic wysokości. W nagrodę będzie mógł się delektować panoramą górską z platform widokowych. Na Schwarze Schneid platforma jest naturalna – podchodzi się na nią w kwadrans. Na Tiefenbachkogl spektakularnie wisi nad przepaściami. A na Gaislachkogl umieszczono ją na dachu, będącym zarazem tarasem nowej restauracji „Ice Q”. To najbardziej niezwykły tyrolski taras, z którego wiszącym mostem wchodzi się prosto na sam szczyt. W przeszklonej restauracji, o kubistycznej formie w kształcie kostki lodu, zamówić można wszystko: puszyste cesarskie omlety, kiełbaski na gorąco, piwo z beczki, a nawet świeże ostrygi i szampana. Zaś już w kwietniu będzie można skosztować tu wybornego wina „Pino 3000”, dojrzewającego w beczkach na szczycie Gaislachkogel.
Najszybsza kolejka świata
Na tym nie koniec lodowcowych atrakcji. Wśród smaganych wiatrem górskich kolosów z czapami wiecznego śniegu, czuje się potęgę Natury. To tu tradycyjnie już inaugurowane są co sezon alpejskie Puchary Świata. Zarówno zawodnicy, jak zwykli narciarze chwalą sobie nową kolejkę na Gaislachkogl, odporną na wiatr i wstrząsy i zdolną w rekordowym tempie przewieźć w ciągu godziny 3600 osób. Dzięki temu nigdy nie ma tu tłoku, a ruchome schody i windy na każdej stacji ułatwiają (i przyspieszają) przesiadki.
Ski, fun i płonący lodowiec
Prócz lodowców w Sölden i w wyżej położonym Hochsölden czeka jakieś 30 wyciągów i 144 kilometrów tras. W kalendarzu warto zanotować ponadto: na Gaislachkogl Middle Station co środę odbywa się nocna jazda i Night Ski Show, a w piątki w strefie „fun zone” – party z muzyką na żywo, na 20-24 kwietnia planowana jest szałowa impreza Firn, Fun & Fashion, między 24 a27 kwietnia odbędzie się degustacja najlepszych marek win na szczytach, a sezon zakończy się dopiero 4 maja. Gdyby jednak mało tych atrakcji, to można przejechać bezpłatnym ski busem do pobliskiego Längenfeld i pogrzać się w termach Aqua Dome. Szklana piramida i baseny w kształcie latających talerzy pod gołym niebem robią wrażenie. Na dzieci czeka piaszczysta plaża i wodospady na Arce Noego. Na dorosłych „Płonący lodowiec”, czyli kompleks saun. Wspaniały relaks po nartach.