World Ski Test 2017 część 1.

World Ski Test 2017 część 1. W kolejnych odcinkach będziemy przedstawiać klasyfikację w poszczególnych grupach.

WST2017 Fabienne Suter
fot.ski.bg

 

Testy nart to narzędzie użyteczne dla wszystkich zainteresowanych: nie tylko potencjalnych klientów sklepów i wypożyczalni, ale też sprzedawców i producentów sprzętu.

Kapitalne znaczenie mają przede wszystkim dla nas – konsumentów, stojących przed zakupem nowej pary nart bądź chcących wypożyczyć podczas zimowego wypadu najbardziej dla siebie odpowiedni ich model.

By przekonać się, jak trudny możemy mieć wtedy wybór, wystarczy policzyć katalogowe modele, jakie na sezon 2017/18 przygotowali czołowi producenci. I tak, Atomic ma ich… 60, Salomon – 42, Rossignol – 50, Head – 53, Blizzard – 62, Dynastar – 56, Nordica – 41, a rekordzista Völkl – 90!

Wszystkie podzielone są na grupy docelowe. Różnią się one u poszczególnych producentów nazwami, ale generalnie:

  • Race to narty sportowe: zawodnicze i dla zaawansowanych konsumentów
  • On Piste to sprzęt na przygotowane trasy
  • All Mountain to uniwersalne narty zarówno na trasy przygotowane, jak jazdę poza nimi
  • Freeride to sprzęt do zjazdów w terenie
  • Freestyle to narty przeznaczone do snowparków i jazdy w terenie
  • Women to modele dla kobiet
  • Kids to narty dziecięce
  • Rental to narty dla wypożyczalni.

Oczywiście, każdy model występuje w paru długościach.

Nic dziwnego, że zwłaszcza próbując kupić nowy sprzęt, stajemy przed rozwiązaniem niezłego rebusu. Pomocą nie do przecenienia mogą więc okazać się właśnie wyniki testów – zarówno tych globalnych, obejmujących produkty wielu firm i to zwykle z podziałem na grupy docelowe, a także regionalnych, organizowanych przez dystrybutorów dla potencjalnych klientów.

Dystrybutorzy sprzętu z kolei, zamawiając towar na nadchodzący sezon od fabryk, kierują się wieloma wskaźnikami m.in. wyposażeniem modeli w nowinki techniczne, designem, a także atrakcyjną ceną. O tym wszystkim dyskutuje się najczęściej na testach fabrycznych. Ale i sami dystrybutorzy, by zachęcić poszczególne już sklepy do kupienia maksymalnie bogatej kolekcji, na swoje wewnętrzne, handlowe testy zapraszają często sprzedawców. Chodzi o to, by ci sami mogli się przekonać o walorach konkretnych modeli, zapoznali z cechami wyróżniającymi go na tle innych oraz naturalnie z ofertą cenową i rabatową. Testowanie zatacza więc koło.

Wyniki testów upubliczniane są przed kolejnym sezonem podczas pierwszych zawodów w Sölden, które inaugurują rozpoczęcie kolejnej edycji Pucharu Świata. Szacuje się, że materiały z testów za pośrednictwem mediów mogą docierać do 20 milionów odbiorców na całym świecie.

Gdzie się testuje, kto testuje, jak się testuje

W tym roku areną World Ski test był obszar Silvretta Montafon w Vorarlbergu.

Za organizację imprezy odpowiadał jej twórca Gerhard Bruggler, a patronem zwyczajowo już Franz „Kaiser“ Klammer. Tej postaci nie trzeba szerzej przedstawiać: znakomity sportowiec (m.in. mistrz olimpijski w zjeździe), a jednocześnie wzór chłopaka z małej osady Mooswald w Karyntii, który dzięki talentowi, pracowitości i szczęściu osiągnął najwyższe alpejskie laury, stając się żywą legendą Austrii. I chociaż potem kraj ten wydał wielu innych znakomitych narciarzy z równie bogatą kartą sukcesów, to tylko Franzowi narciarska branża zgodnie nadała przydomek „Cesarza“. Swoje zrobiło i to, że zawsze kojarzony był z walką fair play. Takie zresztą jest narciarstwo zjazdowe: zawodnicy niby ścigają się między sobą, ale tak naprawdę na starcie stają sami, walcząc z największymi przeciwnikami – stresem i czasem.

Tak, że na World Ski Test Franz swoją osobą zapewnia zarówno transparentność i uczciwość przedsięwzięcia, jak frekwencję narciarskiej elity.

FritzStrobl_NiciSchmidhofer_GerhardBrüggler_Fabienne Suter_hinten Manfred Pesek_Mario Matt_Manfred Pragner_Matthias Lanzinger

Na tegoroczny test zjechali bowiem m.in. świeżo upieczona mistrzyni świata w supergigancie Nicole Smidhofer, a także takie dawne sławy jak Fritz Strobl, Manfred Pranger, Mario Matt, Michael von Gruenigen. Byli też mistrzyni świata w świeżym śniegu z 1999 i 2002 roku w Kanadzie Daniela Schuster oraz Matthias Lenzinger – dwukrotny srebrny medalista paraolimpiady.

Michael von Grüningen_Gerhard Brüggler_Matthias Lanzinger

Michael von Grüningen_Gerhard Brüggler_Matthias Lanzinger

Nici Schmidhofer

Nici Schmidhofer

World Ski Test ma swoje kategorie nart:

* Ladies High Performance

* Ladies All-round

* Men High Performance

* Men All-round

* Race SL

* All Mountain

* Youth GS

* Youth Twin Tip

* Open Space

WST2017_©ski.bg

WST2017_©ski.bg

W ramach tzw. Design Contest Snow Style oceniana jest nadto graficzna strona modeli.

WST2017_SnowStyle©ski.bg

WST2017_SnowStyle©ski.bg

Do punktu testowego testerzy dojeżdżają na własnym sprzęcie. Na miejscu dostają blankiet z nazwiskiem i kryteriami, wedle których mają wystawić oceny. Punkty (w skali 1-10) przyznaje się uwzględniając:

* sterowanie w długim skręcie

* sterowanie w krótkim skręcie

* trzymanie na krawędziach

* skrętność

* ogólny wydatek siły podczas sterowania

Wszystkie testowane narty – poza grupą Open Space – są (wraz z wiązaniami) zaklejone z wierzchu czarną taśmą. Nie chodzi przy tym o to, aby nie dało się rozpoznać marki. W praktyce zawsze można przecież zerknąć ukradkiem choćby na ślizgi nart (inna rzecz, że przez lata nigdy nie dostrzegłem, by ktoś z testujących pokusił się o takie faux pas). Zaklejenie nart ma inny sens: rzecz w tym, by narciarz podświadomie nie kierował się sentymentem do marki czy wyglądem zewnętrznym modelu.

WST2017_©ski.bg

WST2017_©ski.bg

Każdy z testerów przejeżdża się na każdym modelu jedynie raz. Wyjątkiem jest narta, na której rozpoczyna test w danej grupie – ją na koniec sprawdza powtórnie. Pozwala to wystawić jej ocenę w porównaniu do innych z serii.

Wiązania serwisanci regulują każdemu na miejscu wedle wcześniej zadeklarowanych przez niego wartości.

Trzeba być w formie. Pierwsza grupa testuje wczesnym rankiem, bo od godziny 7.00. Trasa do testów jest ogrodzona i zamknięta dla innych narciarzy. Przeważnie pokrywa ją biały „beton“ w formie sztruksu.

Nie ma odpoczynków: po przejeździe trzeba wypełnić formularz i pobrać kolejny model nart do testowania. Jeśli nie jeździsz równo z innymi, to ktoś musi dłużej czekać na narty.

Osobnym doświadczeniem jest to, że jeździ się ramię w ramię ze światowymi gwiazdami narciarstwa. Oni, naturalnie, nie wykorzystują pełni swych umiejętności – to nie zawody. Widać jednak, że się przykładają. Sami mówią zresztą, że z przyjemnością próbują nart, na których ludzie jeżdżą na co dzień. Bo przecież modele używane już na treningach, o zawodach nie wspominając, to inna bajka. Różnica jest taka, jak między sportowym nawet Porsche, a bolidem F1. Po prostu: rzeczywiście zawodnicze narty zaczynają pracować dopiero przy faktycznie dużych prędkościach i kilkakrotnie większej dynamice w sterowaniu.

Pierwsza runda testu kończy się koło godziny 11.00. Po pamiątkowym zdjęciu pora zwykle na… kolejną grupę, czyli następne 10-15 par.

Narty testujemy w zróżnicowanym terenie. Sam tak układam sobie trasę, aby na tych samych odcinkach wykonywać konkretne zadania: skręty różnej długości, sprawdzenie trzymania na krawędziach i stabilności w szybkim szusie oraz reakcji tłumienia drgań na nierównościach.

Z ocen wszystkich testerów wyciągana jest średnia dla danej narty. Sami testerzy otrzymują informację o przyznanych przez siebie ocenach dla konkretnych modeli dopiero po kilku miesiącach.

Specyfiką World Ski test jest konkurs szaty graficznej nart pod hasłem Design Contest Snow Style. Oto zgłoszone do konkursu przez producentów narty są codziennie wystawiane w… restauracji, gdzie po dniu pracy wszyscy jedzą obiad. To inna uczta – bo dla oczu. Surowe „slalomki” obok „slalomek” stylistycznie szalonych, wykwintne damskie wzory, bajecznie kolorowe freestyle…

A wieczorem podczas kolacji urządzany jest zwykle pokaz narciarskiej mody na przyszły sezon. I zawsze okazuje się, że w designie nart znajdziemy te same akcenty kolorystyczne i detale, co w narciarskiej odzieży. To stara wskazówka dla sprzedawców: łatwo bowiem zwrócić uwagę klientom na harmonię dopasowania posiadanych strojów lub ulubionych kolorów do dobieranych nart. Owszem, nie jest to kryterium wiodące, ale dlaczego nie pozwolić sobie na dawkę modowej estetyki?

Narciarstwo pozatrasowe, czyli freeride, to od kilku lat modna i rozwijająca się dyscyplina. Daje namiastkę swobody i adrenaliny. Dla doskonałych narciarzy jest, obok opanowania techniki jazdy sportowej, najwyższym stopniem w sztuce.

Dlatego i World Ski Test od zeszłego sezonu włączył freeride do swojego programu. Rzecz w tym, że warunki do testowania muszą być w tym przypadku inne, a i testerami – choćby ze względów bezpieczeństwa – nie mogą być narciarze przypadkowi.

W tym roku Freeride Ski Test odbył się w Lech-Zürs Arlberg.

Testerami freeride byli znani w środowisku pozatrasowym Roman Kostrov, Eva Walkner, Mario Ortner, Bernhard Huber, Katja Wirt, Paul Kugler, Marcus Barcatta, Lydia Netzer, Thomasz Wibmer, Simon Rascher, Matthias Mayr, Michael Otrner, Stefan Ortner i kilkunastu innych.

Poza trasami testowano modele kilkunastu marek. Narty podzielono na dwie kategorie:

* Do 100 mm (95-100 mm szerokości pod butem) – testowane w terenie i na trasie przygotowanej

* Do 120 mm (108-120 mm minimalnej szerokości narty pod butem) –

testowane tylko w terenie

W obu grupach ocenie podlegały:

* długi skręt

* krótki skręt

* skrętność

* płynność jazdy

* ogólny wydatek siły podczas sterowania

W tej pierwszej (poniżej 100 mm szerokości narty pod butem) dodatkowo badano również:

* trzymanie na krawędziach na przygotowanej trasie

WST2017 NikiSchmidhofer_©ski.bg

Wyniki – te lepsze i gorsze

Grupa All Mountain *

Jest bodaj najważniejsza, jako że z racji swej uniwersalności, dotyczy największej liczby odbiorców. Nawet w Polsce „all mountainy“ przełamały chyba tradycyjną hegemonię „slalomek“, które przez lata były obiektem wielu westchnień.

W tym sezonie w kategorii All Mountain wygrał Salomon, wyprzedzając o ledwie 1,5 pkt. Fischera i 1,6 pkt. Blizzarda. Piątkę zamyka Atomic, tracąc do brata z Amer Sport, (czyli Salomona właśnie) 2,6 pkt.

Niespodzianką jest dziewiąte i dziesiąte miejsce Dynastara i Rossignola – ze stratą tego ostatniego 5,4 pkt. Jeździłem jednak na wszystkich modelach „Rossi“ i „Dynka“ na wewnętrznych testach w Polsce i… były one znakomite. Dziwi także ósma pozycja K2 ze stratą blisko 4 pkt. do lidera grupy. Jest to przecież marka specjalizująca się właśnie w nartach all mountain i freeride. Niespodzianką za to są wyniki Blizzarda, który uplasował się na podium.

Grupa Ladies All-round *

Tutaj zwyciężył Fischer, lecz w pierwszej trójce różnice były niewielkie. Na czwarte miejsce wskoczył Blizzard, tracąc 3,2 pkt. Niespodzianką jest dziesiąta pozycja Elana z kolosalną stratą 11,5 pkt. do lidera.

Grupa Ladies High Performance *

Wśród nart damskich z wyższej półki zwyciężył Atomic z przewagą 6,3 pkt. nad trzecim Dynastarem i 11,9 pkt nad dziesiątym Rossignolem. Blizzard znowu wskoczył na czwarte miejsce.

Grupa Men All-round *

Testerzy ponownie najwyżej ocenili tu Salomona, który minimalnie wyprzedził „braciszka“ z Amer Sport, czyli Atomica. Na trzecim miejscu uplasował się Rossignol z minimalną stratą 1,6 pkt. do lidera. Na czwartym jest znowu Blizzard z małą stratą do podium. Niespodzianką w tej grupie jest dziesiąta pozycja Völkla z ośmioma punktami straty do lidera. W poprzednich latach Völkl zawsze przecież stabilnie mieścił się w czołówce wszystkich grup.

Grupa Men High Performance *

W męskich nartach z wyższej półki zwyciężył Atomic, tym razem biorąc z dwupunktową przewagą rewanż na bratnim Salomonie z Amer Sport. Na trzecie miejsce wskoczył Blizard – jednak ze sporą już stratą 5,1 pkt. do prowadzącego. Na następnych pozycjach wylądowali Fischer i Völkl. Na dziesiątym miejscu znalazł się Elan ze stratą 12 pkt. do Atomica.

Grupa Race SL *

W grupie nart sportowych wygrywa Stöckli z minimalną przewagą nad Fischerem i Völklem. Atomic, mocny w narciarstwie sportowym, jest dopiero na piątym miejscu. Równie mocna dotąd Nordica wylądowała na ostatnim – ze stratą 7,6 pkt.

Narty freeride’owe o szerokości poniżej 100 mm pod butem *

Zwyciężył Blizzard, za którym uplasował się Atomic i Armada.

Narty freeride’owe o szerokości poniżej 120 mm pod butem *

Najlepiej oceniono Fischera, potem był Blizzard i Kästle. Niespodzianką okazało się trzynaste miejsce Atomica, którego wyprzedziła marnie oceniona w ub. r. Armada.

Uwagi starego obserwatora

* Punktowe różnice pomiędzy pierwszymi dwoma miejscami były w tym roku  niewielkie, lecz wyraźniejsze niż w ubiegłym. Wyraźniej rosły za to od trzeciego miejsca. Bardzo duża różnica punktów dzieliła pierwsze miejsca od ostatnich.

* Po doświadczeniach z lat poprzednich wydaje się, że niektóre modele nart, a nawet marki, traciły w teście, ponieważ nie były idealnie przygotowane serwisowo. Być może na WST trafiały po innych testach, a brak czasu nie pozwalał na solidny serwis. Mówiło się wtedy, że konkretne numery nart nie jeżdżą, bo nie są dobrze zrobione. Może i tym razem tak właśnie było. Skądinąd to wyraźny sygnał dla testowych opiekunów marek!

* Podium cyklicznie się zmienia, ale odbywa się to ciągle w kręgu tych samych liderów rynku. Do czołówki wiodących producentów trudno się przebić. Do niedawna wydawało się to jeszcze możliwe w grupach Freeride, Frestyle i Skitour. Dzisiaj giganci zagospodarowali skutecznie cały rozwijający się rynek, oferując gotowe sety” narty wraz z butami, kijami i akcesoriami.

* Od kilku lat po okresie stagnacji wyraźną tendencje wzrostową notuje Blizzard.

* Jak w latach poprzednich, organizatorzy WST zdecydowali się na ocenę nart w grupie All-round, chociaż ta dawno już nie funkcjonuje w katalogach firm. Została z powodzeniem zastąpiona nartami All Mountain. Utrudnia to potencjalnym klientom sklepów dopasowanie modeli do skatalogowanych grup docelowych i wprowadza dezinformację.

* Podobnie rzecz ma się z grupą High Performance, do której wrzucono narty, które normalnie katalogowane są jako On Piste – czyli o sportowym zacięciu na przygotowane trasy, stojącą tuż za sportową Race. To także powoduje chaos w tradycyjnym przecież i hermetycznym narciarskim nazewnictwie.

* Testerzy mają do dyspozycji dwie pary nart z testowanego modelu, tyle że obie są… tej samej długości. W przypadku choćby nart All Mountain, gdzie powierzchnia ślizgów odgrywa decydującą rolę w doborze długości, obniża to możliwość obiektywnej oceny narciarzom o skrajnych parametrach wzrostu.

* W odróżnieniu od poprzedniego roku, zrezygnowano z testowania „gigantek” (GS) na rzecz „slalomek” (SL). Tymczasem „sklepowa“, a więc niewyczynowa, narta gigantowa jest bardziej uniwersalna od slalomowej. Szkoda, że z niej zrezygnowano. W teście rangi WST reprezentowane powinny być obydwa podstawowe sportowe modele.

* Zarówno podczas targów ISPO, jak WST nie dało się zauważyć znaczącej rewolucji w sprzęcie narciarskim na miarę carvingu i rockera.

* Organizatorzy winni pomyśleć nad włączeniem do udziału w testach kolekcji skitourowej.

* W WST tradycyjnie nie wzięła udziału firma Head, potęga wśród producentów nart, zgarniająca w karuzelach Pucharu Świata największą ilość miejsc na podium i opierająca swój marketing na zjazdowym narciarstwie sportowym. Wielka szkoda.

* Freeride jest od kilku lat obok skitouru mocno rozwijającym się trendem w narciarstwie, pokazując jego nowe możliwości i outdoorową stronę, jednocześnie podnosząc niebywale poprzeczkę umiejętności. Dlatego najważniejsze, że przeznaczone dlań narty włączono ostatnio do testów.

Co więcej, narty do jazdy pozatrasowej sensownie podzielono na dwie grupy ze względu na ich szerokość pod butem i oceniając te węższe nie tylko w kategorii poza przygotowanymi trasami, ale i po nich, zaś szersze, nazywane Big Mountain – tylko w terenie. Oczywiście, od pewnego czasu można zauważyć, że poszczególne grupy nart zazębiają się swoimi skrajnymi modelami. Tak jest choćby na styku grup On Piste z najwęższymi pod butem „all mountainami”. A także z najwyższymi modelami w grupie All Mountain, a początkującymi w grupie Freeride.

* Testy freeride są o wiele trudniejsze do przeprowadzenia ze względu na wysokie wymagania śniegowo-pogodowe. Ograniczona jest też pula testerów – choćby z racji wymogów bezpieczeństwa. Tym głębszy ukłon w stronę organizatorów!

* Narty do freeride są także niełatwe do sklasyfikowania: jest to sprzęt niezwykle specjalistyczny, a przejazdy poszczególnych zawodników często ciężko porównywać. Nadto nie jeździ się po identycznej trasie, stąd ocena ich walorów jest bardziej kłopotliwa niż w przypadku nart „trasowych“.

 

Dlaczego World Ski Test?

  1. Do dyspozycji testerów pozostaje ponad 200 modeli nart, impreza jest więc pod tym względem absolutnie wymierna (oprócz międzynarodowych testów sieci Intersport jest to największe tego rodzaju przedsięwzięcie, w jakim uczestniczyłem).
  2. Testerami, obok narciarzy amatorów, są uznane gwiazdy tej dyscypliny sportu, a więc i jej autorytety.
  3. Poprzez ukrycie szaty graficznej nart jest to jeden z najbardziej obiektywnych testów.
  4. Trafnie dobrane kryteria oceny pozwalają dobrze wyłuskać dane stanowiące o ocenie końcowej.
  5. Podczas testów narty nie są dodatkowo serwisowane, co daje pole do popisu serwisom obsługującym dane firmy – a testerom sprawdzenia dodatkowo jakości ich pracy.
  6. Ośrodki narciarskie i regiony turystyczne są zainteresowane organizacją testów pomimo dużego nakładu środków finansowych i organizacyjnych. Jednak publikacje w prasie fachowej i innych mediach pozwalają zrekompensować wydane pieniądze poprzez korzyści marketingowe.
  7. Co najważniejsze, dla konsumentów zainteresowanych zakupem nowego sprzętu wyniki WST są wartościową pomocą w podjęciu decyzji. Są także wskazówką dla producentów, co do preferencji designerskich i oceny ich nart.

Po narty krok po kroczku

By znaleźć właściwy dla siebie model nart, warto postępować wedle takiej oto procedury:

* wybrać docelową dla siebie grupę nart

* z danej grupy wybrać odpowiednie modele

* zapoznać się z ofertą producentów w zakresie wybranej grupy i modeli

* zapoznać się z wynikami testów narciarskich

* wziąć udział w testach organizowanych przez dystrybutorów

* wybrać model nart

* wybrać stosowną długość nart

* kupić dobrze dobrane buty

* znaleźć autoryzowany serwis, który przygotuje narty zawsze tak samo – jak babcia zupę pomidorową!

* wyregulować wiązania na diagnostyku Jetbond

Nie ma bowiem złych nart. Są tylko źle dobrane albo nieserwisowane. No i ciągle należy dbać o doskonalenie umiejętności…

Tomasz Osuchowski

Autor jest testerem nart w World Ski Test, ratownikiem TOPR

www.sportelectronic.pl